sobota, 15 czerwca 2013

34. Night of craziers

Obudziłam się jak zwykle o 13.00. Długo nie mogłam spać, dlatego tak późno wstaję. Ale nie mogłam podnieść się z łóżka. Byłam zbyt śpiąca.
Kiedy tylko przewróciłam się na drugi bok zobaczyłam... Harrego?! Do jasnej ciasnej a ten tu czego? O niee..
-Harry! Co ty tu robisz?! - spytałam. Byłam zdziwiona jak nigdy, a mój wyraz twarzy był pewnie przekomiczny.
-Leżę, nie widać? - zajrzałam pod kołdrę. No, na szczęście miał spodenki. Już myślałam, że przyszedł nago.
-Miałam ciężką noc.
-Naprawdę? Dlaczego?
-Ahh.. Śniły mi się koszmary.
-Na szczęście ja tu byłem.
-Oh i ah. - mruknęłam. Położyłam się Hazzie na ramieniu, bardzo blisko niego - Podobają mi się Twoje tatuaże. - powiedziałam i pogładziłam go po jego ptakach wydziaranych na łopatkach.
-Naprawdę? Dzięki. Moja mama twierdzi, że przesasadzam, ale dla mnie to jest w sam raz. A ty jak sądzisz?
-Że Twoja mama nie ma racji. - chłopak przytulił mnie do siebie. Nasze usta dzieliły zaledwie milimetry. Harry spojrzał mi prosto w oczy. Były przepełnione czułością. Oblizał wargi.
-Harry... - wyszeptałam, a on zamknął mi usta pocałunkiem. Odwzajemniłam go. I o dziwo nic nie zrobiłam, nie cofnęłam się ani nie odreagowałam. Po prostu się rozpłynęłam, gdy mnie pocałował.
-Przepraszam, za bardzo mnie pociągasz.
-Harry... - nie mogłam wydusić żadnego sensownego słowa.
-Nie mów nic, skarbie. - Styles pocałował mnie w usta.
-Harry, ja widzę w Tobie tylko przyjaciela.
-Przyjaciela? - powtórzył z czarującym uśmiechem, po czym przygryzł mi ucho. Przeleciały mnie ciarki.
-Tak...
-A wiesz co ja widzę w Tobie? - nie czekając na moją odpowiedź, mówił dalej - Przyjaciółkę, której zawsze będę chronił. Jesteś dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką, jesteś dobrą przyjaciółką, którą nawet trochę kocham jak dziewczynę. Nie spieprz tego. Chciałem cię pocieszyć.
-I pocieszyłeś.. - uśmiechnęłam się blado.
-Niech to zostanie naszą słodką tajemnicą. - powiedział i pocałował mnie jeszcze raz. Wstał i poprawił sobie bokerki. Nie no on wyglądał tak powalająco, że... A jego usta.. Mm, smakują tak słodko. Chwila. Stop.
Co ja zrobiłam?! Przecież to mój przyjaciel... A nie, przepraszam, CO ON ZROBIŁ? Mam tego dość, każdy nagle znajduje tysiąc innych pretekstów czy powodów, by się do mnie przykleić albo mnie całować. Czuję się jak królik doświadczalny. Jak dziewczyna do wynajęcia.
    Wstałam. Podwinęłam żaluzje i odetchnęłam świeżym powietrzem. Musiałam trochę ogarnąć ten pokój. Ostatnio mocno się zaniedbałam. Ubrania porozwalane po całym pokoju, szklanki i talerze, książki porozkładane nie na miejscu, buty walają się po podłodze, wraz z moją zacną bielizną, no i oczywiście pudełko po pizzy. No, czeka mnie niezłe sprzątanie.
    Gdy wszystko doprowadziłam do ładu i składu, mogłam wreszcie zabrać się za porządkowanie mojego wizerunku. Otworzyłam drzwi do garderoby. I jak zwykle był w niej wszechobecny bałagan. Nie cierpię tego. Nie wiem, co ja zrobiłam z tym pokojem. Naprawdę tracę zmysły.
Wyjęłam krótkie, jeansowe spodenki nabijane ćwiekami i t-shirt z firmy Drop          Dead z Myszką Miki w metalowym wydaniu za pępek. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam myśleć, jaką fryzurę sobie zrobić i jaki makijaż przygotować. Postanowiłam, że zostawię rozpuszczone, jak zawsze. Nałożyłam sobie podkład, na wszystkie niedoskonałości, poźniej eyelinerem zrobiłam kreski, wydłużyłam rzęsy i nałożyłam róż na policzki. Finalnie usta przejechałam połyskującym błyszczykiem.
   Byłam gotowa. Na bose nogi zeszłam na dół. Cały czas myślałam o tym co się stało w tym łóżku.. I najważniejsze, jak Styles się do niego dostał. Drzwi przecież zamknęłam na klucz... Chyba, że skubaniec wszedł oknem, ale z jego zręcznością, to raczej mało prawdopodobne.
    Spojrzałam jeszcze raz w swoje odbicie w lustrze na korytarzu, do którego się uśmiechnęłam. Wysłałam do siebie buziaka. Byłam dosyć ładna. Może wydam Wam się w tej chwili za bardzo.. Ekhem, płytka, ale ja naprawdę lubiłam swój wygląd. Wiem, że jestem ładną dziewczyną i nie ukrywam tego.. Szkoda, że kiedyś byłam gruba i brzydka. Cieszę się, że się tego wszystkiego pozbyłam.. Eh, nie warto sięgać do przeszłości, żyjmy tą obecną chwilą.
    W jadalni łączonej z kuchnią, usłyszałam rozmowę i śmiechy. Wstali. Jak świetnie.. Ehh, czujecie sarkazm? To będą męczarnie.
   Spojrzałam w stronę Zayna. Nawet na mnie nie spojrzał, gdy weszłam. Nadal ma focha. Idealnie. Tego mi było tylko trzeba. Pisał coś na swoim czarnym iPhone. Natomiast Harry..? Harry był cały w skowronkach. Puścił do mnie oczko, po czym zagryzł wargę. Przewróciłam oczyma. To była niezręczna chwila. Odwróciłam się do lodówki i nachyliłam po mleko. Poczułam, że mocno wypinam tyłek.
-Uuum... Tori. - czułam jego wzrok na moich pośladkach.
-Harry weź patrz w drugą stronę. - mruknęłam nawet się nie odwracając. Wiedziałam, że to Styles penetruje mój "tył" - Mówię poważnie. - wyciągnęłam butelkę mleka i spojrzałam na niego dosyć surowo. Posłał mi ten swój śnieżnobiały uśmiech. Wystarczy na niego spojrzeć i powiedzieć: Harry, uśmiech! jak przy robieniu zdjęcia i szczerzy zęby, a w nich jest po prostu błysk. Typowy przystojniaczek, który czaruje wszystkie dziewczyny.
   
   Nie do wiary, prawda? Marzą o nich miliony nastolatek na całym świecie, zrobiły by wszystko, by dotknąć przynajmniej ich ubrań, a ja? Ja to wszystko mam. I nadal coś mi nie pasuje. Nie rozumiem tego. Nie rozumiem mnie. Nie pojmę pewnie jeszcze wielu rzeczy, wiem...
Wyjęłam z szafki pudełko owocowych płatek, miseczkę i łyżkę. Usiadłam obok Louisa, który rozmawiał z Harrym.
-Nie moja wina, że masz taki seksowny tyłek. - powiedział po chwili.
-Liam, weź go ogarnij. - uśmiechnęłam się i nalałam sobie mleka, po czym wsypałam płatki.
-Harry się buntuje. Jego nie da się ogarnąć. - Hazza uśmiechnął się cwaniacko, znów. ten uśmiech mnie zabija!
-No to loczuś, masz wolty. Nie daruję ci tego. - wszyscy zawyli. Tak, to była groźba. Już ja mu pokażę takie wolty jakich nigdy nie widział - Jeszcze mnie popamiętasz. A ty co, Tomlinson? Już pogodzony ze swoją żoną? - rzuciłam ukradkiem spojrzenie Hazzowi.
-Nie, to ja wykopałem go z łóżka. Postawiłem mu się.
-No tak, jak że by inaczej. To wszystko tłumaczy, co nie Styles? - miałam na myśli akcję w łóżku. Tak, dobrze myślicie.
-Daj spokój, nie przy dzieciach. - mruknął. Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem, po czym zaczęłam rozkoszować się swoim śniadaniem. Zjadłam jeszcze dwie pyszne kanapki i miałam dość. Wypiłam jeszcze łyk herbaty i pobiegłam umyć zęby.
     Ta banda idiotów mnie czasem denerwuje, a czasem po prostu rozśmiesza. Bo byli to kumple. Pięcioro dobrych kumpli, którzy nigdy mnie nie opuszczą. Są ze mną cały czas. Bez względu na wszystko. To się najbardziej liczy.
Zadzwoniłam do Georga. Umówiłam się z nim, że przyjdzie do mnie. Więc musiałam czekać. Jego wujek podobno mieszka ode mnie jakieś 12 kilometrów. Zanim dojdzie, minie pół godziny. W tym czasie zdążyłam przebrać ubrania. Wychodzimy do miasta, a pogoda jak zazwyczaj nie dopisuje. Trochę deszcz kropi. Dlatego włożyłam zwykłe bordowe rurki i biały sweterek. Usiadłam w fotelu czytając książkę. "Zawistne spojrzenia". Pattie mi ją poleciła, podobno fajna książka fantasy. Przyznam, jestem w połowie i dosyć niezła, bardzo mi się podoba.

~*~

-Toooori! Twój kochaś przyszedł! - usłyszałam głos Harrego z dołu. No nieźle. Sam się prosi o wolty. Tym razem przeginka.
  Zsunęłam okulary z nosa i odłożyłam tę fascynującą lekturę. Założyłam vansy i wzięłam torbę. Byłam mega zła, ale się uśmiechałam, cokolwiek sztucznie, ale jednak.
    Gdy byłam na dole, dałam do potrzymania torbę Liamowi, a sama rzuciłam się na niego i przewaliłam na podłogę. Styles przywarł do niej nieruchomo. Zaczęłam go łaskotać. Były to tak zwane przez Pattie, wolty. Nie wiem dlaczego, ale to chyba boli. Zaczął się wiercić jak głupi i śmiać w niebogłosy.
-Błagam, przestań... O Matko..
-Sam chciałeś!
-Tori! Toori! Toori! Toori! - dopingowali mnie chłopcy.
-Dzięki, fajni z Was kumple. - mruknął loczek.
-Cytuję: "Jesteś w gównie". - zaśmiał się Louis, a reszta zaraz zaczęła się śmiać. No, już moje teksty kradną. Dałam Harremu spokój.
-O mój Boże, zapamiętaj Harry: nie drażnij Tori. - powiedział do siebie - Co to było... Mała, jesteś ostra.
-To pewnie po tacie.
-Jesteś gorsza niż twój tata! - zaraz dostał kuksańca w bok.
-Nieprawda.. jeszcze go nie widzieliście złego.. No, cóż, idę. Trzymajcie się i nie roznieście domu w pył.
-I tak zaraz jedziemy do studia. Musimy nagrać nową piosenkę, później sesja.. Uf, wrócimy rano. - wytłumaczył mi Liam. Wzięłam od niego moją torbą.
-Dobra, ale pamiętajcie, od mojego pokoju wara. Jasne?
-Jasne. - powiedzieli chórem. Uśmiechnęłam się do nich, i przywitałam Georga pocałunkiem. Ten, objął mnie w pasie.
-To niestosowne! Uuu. - zawył Zayn.
-O, odezwał się. - powiedział Geo.
-Shelley, stój. On nie jest groźny. Chodź, oni są zazdrośni.
-Ona jest moja, ziomy. - chłopak objął mnie ramieniem, po czym za rękę poszliśmy do jego auta. Ciekawa byłam, gdzie pojedziemy.



______________________________________________________________________
No, to mamy kolejny rozdział :*
Serdeczne dzięki za dużą ilość wyświetleń, 33 obserwatorów i komentarze. :)
Jesteście słodcy .<3
Polecajcie bloga i komentujcie :))
20 kom = next

Bye bye . :p

PS. Najwidoczniej, jakiś anonim, dodał 7 komentarzy o takiej samej treści, bo jest napalony na nowy rozdział. Następnym razem, to się nie liczy. :))

Chciałabym Wam jeszcze polecić dwa zajebiste blogi :33





 I jestem na Was trochę zła. Wiecie o co? Zrobiłam ankietę i 10 na 12 osób odpowiedziało, że czyta, ale nie komentuje, a pozostałe dwie napisały, że czytają i komentują. Wnioski? Nie chcę żeby tak było. Jak czytasz, to komentuj, bo to szacunek do autora. 
Dzięki. 

12 komentarzy:

Unknown pisze...

Świetny *-* Czekam na nexta

Aleeeex pisze...

Nie wiem co mam napisać.
pisz szybko nowy bo się niecierpliwie i to mega. rozdział cudowny jak zawsze ;*
no i to tyle.

Anonimowy pisze...

ciekawe to ;d słów mi brakuje bo cudowny :> a włosy Tori kocham <3

dzastka94 ;) pisze...

Świetny rozdział :) Chłopcy są cudowni :) Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

Mi też strasznie podobają się włosy Tori. Sama chciałam pomalować sobie na jakiś oryginalny kolor, ale brak mi odwagi...

Anonimowy pisze...

No co do tej ankiety, przynajmniej wiesz, że ktoś czyta. (;
Rozdział mi się podobał i już tak sama się pogubiłam z kim mogłaby być Tori, może z Harrym lub z Niallem ? Nie wiem, może w następnym rozdziale się dowiem. - to są tylko takie tam moje myśli, ahah. ;D Włosy Tori mi też się podobają. ;p
Nie przedłużając jestem ciekawa, gdzie Georg zabierze Tori i co się dalej wydarzy ;)
Czekam na kolejny rozdział,
Pozdrawiam. :)

Anonimowy pisze...

Zarombiste, nie spodziewałąm się, że Tori z Hazzą ~! wow <3
Mała <33

Unknown pisze...

No nieźle Harry.
Hehe no chłopak chyba sie troszkę przeliczy, bo z tego co widzę o Tori nic do niego nie czuje. Chyba, że chcesz nas zaskoczyć...
No ciekawe.
Szkoda,że Tori jest z Gorgiem. Mam nadzieję, że powróci ewentualnie do Zayna. Ale i tak chcę by była z Niallem. ;>
Wyczekuję tego momentu.
I ciekawe gdzie George ją zabierze.
;)
Czekam na kolejny.
Pozdrawiam Bella♥

http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Suuuuuuuuuper! Naprawdę świetny! :D/Naut

Julia Styles pisze...

Super piszesz już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału

Anonimowy pisze...

zajebiste *.* kocham to <3 i czekam na następny :D ~NelaJ.

Anonimowy pisze...

Wspaniałee :D Jak zwylke <3 Czekam na akcje z Niall'em w końcu, przecież ona go kocha !!! Niech się w reszcie o tym dowie! :P

pisze...

Świetny *-* Czekam na nexta