czwartek, 30 maja 2013

32. It would be just case

- No ładnie, ładnie.  - Odwróciliśmy się, za nami stał Niall.
- Fakaj się Niall, nic nie widziałeś. Gdzie Twoja "dziewczyna"? - Pokazałam cudzysłów w powietrzu.
- Odprowadziłem ją do hotelu.
- Dobra, ale nie mów nic Zaynowi.
- Komu? - Wtrącił George.
- Mojemu chłopakowi. Bo były chłopak nagle miał ochotę mnie odwiedzić jednocześnie wpierdalając się tam gdzie nie trzeba w najgorszym momencie jaki mógłby być.
- Który to? Pokaż mi który to, już ja mu spuszczę manto.
- Zamknij się, Shelley.
- Dlaczego miałbym mu nie mówić? Wiesz, pamiętaj, że zepsułaś mi randkę z Demi.
- Wiesz, pamiętaj , że miałam taki zamiar.
- Dlaczego to robisz?
- Domyśl się farbowana blondynko.
- Te, bez takich, co ? Ja cię nie wyzywam od farbowanych emo.
- Ja nie jestem emo tak po pierwsze, tylko grungiem, a po drugie spróbuj pisnąć Zaynowi słowo to pożałujesz. - Niall zaśmiał się kpiąco.
- Myślisz, że się ciebie boję?
- Niee, ale Georga na pewno. - Wystawiłam Shelleya przed siebie - Krajowy mistrz w Teak Won Do, zniszczy Cię małym palcem.
- Naprawdę? - prychnął - Pokaż mi. Załatw mnie jak cholerny Bruce Lee.
- Nie jestem rozgrzany i... - George nie zdążył dokończyć, jak Niall lekko mu przywalił w twarz. Chłopak upadł, ale Zaraz się podniósł. A Niall zaczął się śmiać.
- Niech mnie pobije. - Dodał ruszając do drzwi. Zaraz zniknął.
- Wciąż pamiętasz, że jestem krajowym mistrzem w Teak Won Do, miło. Załatwiłem tak Decklana ostatnim razem. Nie chcesz wiedzieć co o tobie mówił. Ale właściwie to on pierwszy chciał się bić, i to z takim przybraniem, że ja pierdziele, obiecałem sobie, że nawet go nie tknę, ale rozum mi odmówił, że go załatwiłem. Kim był ten koleś co mi przywalił?
- To Niall. Mieszkam z nimi.
- No tak, słyszałem od Pattie. Wszyscy już wiedzą, podziękuj pannie O'Donell.
- Ona to wszystko wypapla. Za dużo mówi. Mówiła coś jeszcze? Wiesz, czy nie ma zamiaru tutaj zacząć liceum? Gimnazjum za nami.
- Podobno mama nadal ją namawia. Ale ona się martwi, że co jak nie będzie miała gdzie mieszkać, nie znajdzie pracy, nie przyjmą jej do szkoły, a z drugiej strony chce być bliżej ciebie... A ja, ja zaczynam naukę w tym liceum co ty, cieszysz się? Od wczoraj mieszkam w London City, czyż to nie wspaniale?
- Bardzo wspaniale.. Ale pamiętaj, Że nic z tego nie będzie.
- Jeszcze zmienisz zdanie. No, ja lecę. Właśnie, Pattie prosiła, żebyś do niej zadzwoniła wieczorem..
- Już jest wieczór.
- No to dzwoń. - pocałował mnie w policzek, po czym opuścił moją posesję. Jezusie, on nadal był taki przystojny i pociągający.. Ekhem, nic nie widzieliście, nic nie słyszeliście, nikt z Was nic nie wie.
  Bałam się najbardziej, że Niall wszystko powiedział Zaynowi. Ale w sumie, Malik też ma swój rozum. Chyba nie uwierzy mu we słowa. Niall bywa nieszczery.
   Gdy weszłam z powrotem do środka usłyszałam rozmowę. Nialla i Zayna. To co usłyszę może być pewnie ciosem w serce, ale warto podsłuchać.
-...nie rozumiesz, że ona Cię nie kocha? - jedna samotna łza spłynęła po moim policzku. Nigdy wcześniej nie płakałam z powodów tego typu, ale tym razem chodzi o mnie i o Zayna. Przecież nie mogę go stracić. Ale.. Może Niall ma rację. Pojęcia nie mam - Gdyby cię kochała nie flirtowała by z innymi chłopakami, zrozum, że nie warto być z taką dziewczyną, ona udaje łatwą dziwkę, którą nie jest. Faceci ślinią się na jej widok, bo jest.. Co prawda, piękna, niestety jej intelekt to zero, nic w porównaniu do innych lasek. Choć zdarzają się głupsze. Co z tego, że dobrze się uczy, jak i tak życiowo jest tępa. Nie wie o co w życiu chodzi. Nie jest myślicielem. Ona martwi się tylko o własny biznes. Wiesz ilu chłopaków zaliczyła? Ona Harrego w zaliczaniu bije na głowę. Jest faciarą. Gdy nadarzy się okazja zaczyna podchodzić do chłopaków i do nich podbijać. Nie jest ciebie warta. Spójrz, zrobiłem zdjęcia, przed chwilą, całowała się ze swoim byłym Georgem, to było zupełnie przed chwilą. Wierzysz mi teraz? - wiedziałam, że Niall ma te cholerne zdjęcia. Jakże by inaczej. Przecież to Niall. Miał rację o tym co mówił. Jestem zerem. Podrywam wszystko co się rusza. Dlaczego jestem beznadziejna? Bo jestem niewierna, ale szczera raczej tak.
  Łzy niemimowolnie zaczęły spływać po moich bladych policzkach. Tak działa szczerość.. Ona czasem boli. Teraz wiem jak to jest.
  Spojrzałam w lustro. Zamknęłam powieki,po czym znów je otworzyłam. Myślałam, że zobaczę kogoś innego. Nie, nadal to jest ta sama laska w różowych włosach i tapecie na twarzy, w dziwnym kolorowym swetrze. Tak wiele stało się w ciągu tego jednego dnia. Szkoda słów.
  Usmiechnęłam się sztucznie do swojego odbicia, po czym weszłam do pomieszczenia, gdzie rozmawiali.
- Zayn, proszę posłuchaj mnie. - Chłopak tylko pokręcił głową.
- Zawiodłem się na Tobie... Myślałem, że mnie kochasz. - Spojrzałam na Nialla. Widziałam płomienie w jego oczach, ale jednocześnie jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Jakby była z kamienia. Jakby mówił bez współczucia, sarkastycznie "Przykro mi".
- Bo kocham.. Nie wierzysz mi?
- Trudno mi wierzyć po tym co zobaczyłem.
- Przepraszam.
- To ja przepraszam. Dałem ci szansę. Wybacz.
- To ty wybacz mi, że nie jestem idealna.
- Jesteś idealna, ale niewierna.
- Masz rację Niall. Powiem ci coś Zayn. Nigdy cię nie kochałam. Podobałeś mi się z wyglądu, ale nic do ciebie nie czuję.
- Co?!
- Boli, prawda?
- Suka.
- Możliwe..
- Przepraszam, nie chciałem tego powiedzieć.
- W porządku kochanie, wiem, że jestem suką.. Zaufaj mi, to był przykład "nie szczerości". Kocham cię Zayn.
- Nie chcę z Tobą być.. Zrozum to w końcu.
- Już zrozumiałam.. Ale proszę Cię..- chciałam go złapać za rękę, ale się cofnął.
- Nie, Tori. Pilnuj kieszeni. - Ominął mnie, po czym wyjął z szuflady paczkę papierosów i zapalniczkę,  i wyszedł na dwór.
   Nie spojrzałam już nawet na Nialla, po prostu poszłam do pokoju. Zamknęłam się od środka i rzuciłam na łóżko. Zaczęłam płakać w poduszkę. Jestem z Zaynem zaledwie dwa dni. Dwa dni! A nie, raczej byłam jego dziewczyną. Szkoda, cholernie szkoda.
  Podniosłam się i zaczęłam myśleć. Tak Niall, ja zawsze myślę. Może na taką nie wyglądam, ale myślę. Wiem o co chodzi w życiu. Wiem...
  Nagle usłyszałam dźwięk otwieranego okna. Zerwałam się z miejsca. To był Niall. Wszedł przez okno. Widać mamy ten sam sposób skradania się. Zdziwiłam się na jego widok. Był w samym rozciągniętym białym topie na którym było napisane: Diamonds are forever. You are diamond.
- Tori, przepraszam.. Nie chciałem żeby tak wyszło.
- Owszem, chciałeś! Ale wiesz co? Nie mam do ciebie żalu, należało mi się. Za tę randkę z Demi. Kochasz ją.
  Chłopak usiadł obok mnie. Patrzył na mnie jak zaklęty. Złapał mój podbródek.
- Nie kocham jej. Po prostu przepraszam. - pogładził mnie po policzku, po czym otworzył drzwi i wyszedł. Ta chwila była taka.. Taka dziwna. O co chodzi temu Niallowi?





------------------------------------


Hej, wiem ze miało być 20 kom, ale nie mogłam się powstrzymać :33 Wyszedł? Brakowało mi tylko komentarza od wspaniałej Oli, niestety ona już mnie chyba nie lubi :'(
20 kom = next
Kocham Was misie ;*

14 komentarzy:

Unknown pisze...

Niall jest dziwny, ale i tak go uwielbiam *-* Nie mogę się doczekać nn

Anonimowy pisze...

Jezu ! Jakie to piękne ! Może Niall zakocha się w Tori ? To byłoby mega ! Fajnie się czyta twoje opowiadanie, bo jest dużo szczegółów. Lubie te kłótnie z Niallerem, bo to wszystko się robi ciekawsze ;*
Mała :D

pisze...

Jejciu ! to jest cudowne ! Niall jest troche dziwny, ale i tak go uwielbiam *.* Nie moge doczekać się nn :D

Anonimowy pisze...

Hej dawno nie komentowałam i postanowiłam to zmienić :P
Rozdział jest superrrrr. Zgadzam się trochę z Niką że Niall jest trochę dziwny ale to pewnie przez to ze kocha Tori :D
Mam nadzieje ze jeszcze nas zostawisz w takiej niepewności co będzie dalej bo to sprawia ze z chęcią czyta się twoje opowiadania.
Trochę się rozpisałam mam nadzieje ze nie masz mi tego za złe :P
Pozdrawiam Kinga :)

Justina16 pisze...

Wspaniale piszesz chociaż jest to mój pierwszy komentarz tutaj to ja zawsze od samego początku czytałam twojego bloga i mogę ci tylko pozazdrościć tego pisania jak ty :D. Czekam na nowy rozdział :)


Justina :D

Unknown pisze...

Oooj znowu kłótnia z Zaynem.
No nie powiem, Niall odwdzięczył się za tą randkę...
Te jego słowa:
Nie kocham jej. Po prostu przepraszam.
Słodko z jego strony...

Pozzdrawiam Bella

dzastka94 ;) pisze...

Rozdział jest świetny :) Trochę szkoda mi Tori. Niall to chyba jest bipolarny :)

Anonimowy pisze...

Zarąbisty ten rozdział ;D

Natalia pisze...

Ku*wa o co mu chodzi?! Oto że cię kocha! Świetny rozdział! Czekam na następny!

Anonimowy pisze...

On ja koch !! Czekam na next ;-)

Anonimowy pisze...

niech juz bedzie te 20 kom bo nie moge sie doczekac ! Prosze zmniejsz ilosc kom do 15 :-) Wspaniale piszesz :-*

Unknown pisze...

więcej więcej już już więcej proszę o next proooooooooooooooooooooooooooooooooossssssssssssssszzzzzzzzzzzzzzzzęęęęęęęęęęęęęęęę

Anonimowy pisze...

No nie mogę . *o* /Naut

Unknown pisze...

Super rozdział nie mogę sie doczekać następnego