niedziela, 26 maja 2013

31. One mistake can change everything


Hej. Na wstępie chciałabym Was zaprosić na mój nowy blog. Jest to fanfiction o Niallu Horanie i pewnej zbuntowanej dziewiętnastolatce, o imieniu Kimblerly, która jest jego dziewczyną. Jednak, po śmierci mamy, ogromna miłość ojca do niej, przerzuciła się na Kim. Ma na jej punkcie chorą obsesję, jest dla niej wszystkim. Aż nagle, oh, nagle, pojawił się Niall. Jej ojciec zakazał im się spotykać. Niall próbuje o nią walczyć, niestety... No, więc zapraszam ! - http://rottenhope-niall-horan.blogspot.com/ :))

___________________________________________________________________________


-Hej, zastałam może Nialla? - przede mną stała dziewczyna o długich czarnych włosach. Na jej twarzy było dosyć dużo makijażu, ale pomimo tego wyglądała jak naturalna. Na sobie miaa czerwoną wieczorową sukienkę i szpilki. Wróćmy jeszcze raz na jej twarz. Chwila, ona mi kogoś z twarzy przypomina...
  Moment niezręcznej ciszy....
JUż wiem ! To ta słynna Demetria czy jak jej tam, Demetria Lovato. Ale, że przyjechała tu do niego z  samego USA? Nie rozumiem..
Tfu! I tak jestem od niej ładniejsza. Bez dwóch zdań.
-Taa, jasne, tylko nie te drzwi, chłopcy mieszkają za korytarzem. - ruchem głowy wskazałam na drzwi prowadzące do holu. 
-A ty to kto w takim razie?
-Nie wiesz? Córka menadżera, dziewczyna Zayna... Torres Margaret Melington. 
-Aaa, tak, Twoje zdjęcia krążą w internecie.. Ta laska z różowymi włosami.
-Co ty powiesz. Kreatywne pseudo. - rzekłam i uśmiechnęłam się sztucznie - Chodź, zaprowadzę cię do tej cioty. - nie wiem czemu to powiedziałam, ale pamiętajcie: to dopiero początek. Rozkręcam się. 
  Przez całą drogę dziewczyna opowiadała mi o tym, jak to poznała Nialla. Szczerze? Miałam to głęboko w dupie. Poruszałam tylko ustami, by ją przedrzeźniać. 
-Niall, ktoś do ciebie przyszedł. - powiedziałam. Horan był ubrany w czerwoną koszulę na krótki rękaw i jasne rurki oraz białe supry. Swoją sterczącą fryzurę rozczochrał. Nie powiem, wyglądał nieźle, ale co tam... 
-O hej.. Nie wiedziałem, że tak szybko nas odwiedzisz. To jest Zayn, Harry, Louis i Liam, a to.. Ją pewnie poznałaś. - blondas wskazał na mnie. Znów na mojej twarzy zagościł sztuczny uśmiech - Mogłabyś już sobie pójść?
-To ty wychodzisz przecież z domu. A zresztą, masz rację, skoczę Ci po ten olejek do mastrubacji o który mnie prosiłeś. - dziewczyna spojrzała na niego wielkimi oczyma. Harry tylko zawył, a reszta tylko stłumiła brecht - No tak, zapomniałeś chyba czegoś. Pamiętaj o gumkach, przyda się. Aaa, i jeszcze jedno, zabierz ze sobą zapasowe majtki, bo często się moczysz.   - poklepałam go po ramieniu, po czym wyszłam. Jeszcze obejrzałam się za siebie. Demi spojrzała na Nialla jak na idiotę. Oh yeah, dopięłam swego.
  Po chwili wyszli. Jednak nie udało się mu zepsuć randki, ale przynajmniej Demetria ma go za ciotę.

-Tori, czy ty jesteś normalna?
-O Boże.. Ma tysiące lasek, które są gotowe ot tak zrobić mu loda, a ten się załamuje bo jedna krzywa modelka Demetria ma go za idiotę. Okeeeey.
-To nie było miłe. - rzekł Louis.
-Ehh.. - machnęłam ręką i ruszyłam w stronę korytarza. Zatrzymał mnie Zayn. Złapał mnie za nadgarstek.
-O co chodzi?
-Co prawda, jestem zły, że zniszczyłaś mojemu przyjacielowi randkę, ale.. Pogodzimy się?
-Po czymś takim?! Wiesz co nie wiem... Zapomnij. - chciałam ruszyć do wyjścia, ale Zayn przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował.
-Nalegam...
-Nie odmówię. - dobra, chyba najwyższy czas mu wybaczyć. Przecież to przeszłość. On jest zbyt sexy. Nie mogę mu się oprzeć.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też kocham, Zayn.
-Co nie zmienia faktu, że jesteś okropna. - uśmiech mi z twarzy zszedł.
-Może, trochę przesadziłam.
-Trochę?! - Zayn zaśmiał się - To za mało powiedziane. - nie skomentowałam tego. Mulat posłał mi piękny uśmiech, po czym przesunął mnie za talię na bok, mówiąc przy tym uprzejme "przepraszam" i wszedł drzwiami do holu. Wzięłam jeden głęboki wdech.

   Siedziałam w kuchni pisząc smsy z Pattie. Zayn przygotowywał nam kolację. Słyszałam, że prosił mnie o pomoc. I właśnie tak mu pomagam. Wisząc przy telefonie.
-Kochanie, czy ty kiedyś odejdziesz od tego telefonu? Jesteś od niego uzależniona.
-Możliwe - zaśmiałam się - Chodź pomogę Ci. - wzięłam od niego tackę z naleśnikami. Poszliśmy do jadalni. Zayn jadł, ja niestety nie ruszyłam ani trochę.
-Czemu nie jesz?


-Nie powinnam. - uśmiechnęłam się. Nagle dostałam smsa od Georga.

Mojego byłego chłopaka. Nieźle. Teraz podskoczyło mi ciśnienie, a krew w żyłach dosłownie się gotowała. Przeszedł mnie dziwny dreszcz - Zaraz wracam. - rzuciłam. W drodze rozpuściłam włosy i spojrzałam w lusterko. Bałam się, szczerze, ale wyglądać jakoś musiałam. Poprawiłam się, po czym podeszłam do drzwi. Delikatnie je otworzyłam. Nie myliłam się. Stał tam. W całej okazałości. Mój były chłopak.
George Shelley. 
 Wyszłam za drzwi i je cicho zamknęłam. 
-Cześć George.
-Cześć skarbie. - chłopak objął mnie ramionami i pocałował namiętnie prosto w usta. Nie miałam jak go oderwać od ciebie. 
-George. - cofnęłam go. Pocałował mnie jeszcze raz. 
-Tak lepiej? 
-Zostaw mnie. Co tu robisz? - nie mogłam szczerze oderwać od niego wzroku. Nadal był strasznie przystojny. 
-Przyjechałem do ciebie. - znów mnie pocałował. Matko.. Rozpłynęłam się... Chwila, ja jestem z Zaynem! Tori otrząśnij się!
-No ładnie ładnie. - usłyszałam nagle. Oboje z Georgem się odwróciliśmy.


__________________________________________________________________
Przepraszam Was, że taki krótki, ale Alex prosiła o rozdział, tak jak pozostali, więc dodaję go teraz na szybkiego... Uhh, to już 31 rozdział, mm, jak ten czas szybko leci. :33 Dziękuję wam za wszystkie komentarze .:))

20 kom = next
Komentarz = szacunek do autora 
Jeden komentarz = Jeden uśmiech na mojej twarzy
Szacunek = szacunek 
Ah ta matematyka .<3
. Prosiłabym też o podawanie swoich twitterów i podpisywaniem się, jeśli piszecie z anonima. Z góry dzięki .:)) 









13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ooo taki atxjuraathdusaedhgft *,* Nie lubie Demi więc szybko ją załatw :D /Naut

pisze...

Genialny ale Tori dogryzła Niallowi xD ciekawe jak zareaguje Zayn na byłego Torii i ich pocaunek xd czekam na nn :D

Unknown pisze...

Dawaj dalej! Ja tu umieram! Kocham to opowiadanie i ciebie również <3

Anonimowy pisze...

Hahahaha, ale Tori dogryzła Niall'owi xd już nie moge sie doczekac kolejnego xd

Anonimowy pisze...

Hahahh. Teksty Tori najlepsze. :D A mi się wydaje, że ona kocha Nialla a on ją Takie tam moje przemyślenia ;D / Carrot

Natalia pisze...

Teksty Tori są świetne! Sądzę że ona i Niall się kochają i fajnie by było gdyby byli razem! Myślę że to Nialler ich przyłapał. Nie lubię Georga świetny rozdział! Czekam na następny! Zapraszam na mojego bloga http://dream-love-friendship.blogspot.com

dzastka94 ;) pisze...

Rozdział jest genialny! Po prostu kocham Tori i te jej teksty :)) Jesteś okrutna, że przerywasz w takim momencie ;p

Unknown pisze...

Hahah no niezłe teksty do Nialla wali.HAAHAH
Aż mi go szkoda..;(
Hehe dobrze,że z Zaynem się pogodziła.
ale ten pocałunek? No ciekawe jak Zayn na to zareaguje ;>
Czekam na kolejny ;)

Pozdrawiam Bella
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Zajebiste ! *.* Podoba mi się tojak piszesz, to cudowne ! *.* To co mówiła do Niall'a to mega ! Hahaha <333 Mała ;*

Anonimowy pisze...

super rozdzial ciekawe co bedzie dalej czekam na next :D
Kaja:D

Anonimowy pisze...

c\ekam na next :)

Anonimowy pisze...

Bd to czytac 4ever :)

Anonimowy pisze...

Ja chcę następny rozdział <3
Świetne opowiadanie. :)