- Ja się w Tobie Zakochałem.. Tak, kocham Cię ! - Usmiechnęłam się tylko, ale nic nie powiedziałam. Byłam w siódmym niebie. On mnie kocha ! Yeah.
- Ja.. Ja przepraszam, może nie powinienem tak szybko... - Nie dałam mu dokończyć, tylko wpiłam się w jego wargi. Chciałam zostać w tym pocałunku długo. Zayn wziął mnie na kolana, usiadłam na przeciw niego okrakiem. Zaczął całować namiętniej, aż pogłębił pocałunek. - Kocham Cię. - mruknął obejmując mnie ramionami. Odczepiliśmy się od siebie, by złapać tylko powietrza. Uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego tors gładząc go delikatnie.
~*~
Kiedy wróciliśmy do domu już jako para, po prostu nie obeszło się bez tłumaczeń. Każdy chciał wszystko wiedzieć. Podobało mi się to, bo wreszcie mogłam mówić szczęśliwie o swoim związku.
-Nie wiedziałem, że to się stanie już na pierwszej randce. - powiedział Liam. Usiadłam mojemu chłopakowi na kolanach.
-A jednak Cię zaskoczyliśmy, Daddy.
-A tak w ogóle, gdzie jest Niall? - spytałam.
-Niall? Jak zmyliście się z domu, gdzieś wyszedł, powiedział nieprecyzyjnie, że idzie na spacer.. Przynajmniej tak to zrozumiałem.
-Długo już nie wraca?
-Rzeczywiście, już długi czas. Teraz mi się o nim przypomniało. Pójdę go poszu... - Liam chciał dokończyć, ale ktoś zadzwonił do drzwi.
Ding, dong!!
Liam i Harry wstali, by zobaczyć kto tu się dobija. Byłam ciekawa, więc wstałam razem z nimi. Liam otworzył drzwi, w których stało dwóch policjantów i Niall pomiędzy nimi.
- Co się stało? - Spytał Liam. Z Harrym stałam za nim. Wszystkich nas zdziwił ten widok.
- Ten młody człowiek staranował miejskie śmietniki i kopał auta. Ma szczęście, że przymknąłem na to oko, bo moja córka jest fanką Waszego zespołu i.. Nie dostał bym autografu, ale w innych okolicznościach został by w areszcie.
- Niall, dlaczego? - Dopytywał Payne.
- Byłem zły na cały świat, więc cicho. Idę do siebie. - Mruknął i wyrywając się z uścisku policjanta przecisnął się przez nas i poszedł korytarzem do swojej części domu. Panowie wyszli, a Liam zamknął drzwi z rozczarowaniem wymalowanym na twarzy.
- Co go ugryzło ? - Spytał Harry. Pokręciłam głową. Sama tego nie wiedziałam.
- Ktoś musi z nim pogadać. - Powiedziałam. Wszystkie oczy zwróciły się na mnie - Dlaczego ja? On mnie przecież nie lubi. Payne, ty powinieneś.
- Ty jesteś dziewczyną, lepiej się na tym znasz. Na pewno Cię nie zje, choć.. Z nim to nigdy nic nie wiadomo. Jedynie może w Ciebie rzucić jakimś przedmiotem, ale to nic. Rób uniki.
- Taa, dzięki za radę. Dobra, pójdę, ale oby mnie tam nie zabił.
- Powodzenia. - rzucili chórem i wrócili do salonu. No cóż. Czeka mnie nie lada zadanie.
Wyszłam holem do drugiego budynku i zaczęłam szukać odpowiedniego korytarza. Gdy go znalazłam, weszłam na górę do Sypialni. A piętro było wręcz ogromne. Nigdy tu nie byłam, ale już mi się spodobało. Teraz tylko szukać Nialla.
Usłyszałam wygrywane nuty na gitarze z jakiegoś pokoju. Hebanowe drzwi nie kryły dźwięku, wszystko było słychać. Zapukałam do nich delikatnie.
- Nie wpuszczam nikogo! - Usłyszałam. Ugh, przynajmiej próbowałam. Chciałam się odwrócić i wyjść, ale usłyszałam odgłos otwieranych drzwi.
- Czego ode mnie chcesz?
- Pogadać chcę o.. No o tym wszystkim.
- Nie widzę takiej potrzeby.
- A ja jednak widzę, mogę wejść?
- Skoro już tak bardzo chcesz.. - Westchnął i wpuścił mnie do środka. Jego pokój był nieziemski. Białe ściany, drewniane łóżko wyścielone bordową pościelą, nad łóżkiem flaga Irlandii i tablica korkowa ze zdjęciami. Na przeciw stała drewniana szafa,a na drzwiach lustro. Wystrój był niezły. Robił wrażenie. Jak na faceta ma dobry gust.
Usiadłam na łóżku i wzięłam nogę na nogę, a on wziął gitarę i odstawił ją na stojak.
- Więc..? - Zaczął i oparł się o ścianę z dala ode mnie. Mierzył mnie tym swoim hipnotyzującym wzrokiem jakbym zabiła mu matkę.
- Czemu kopałeś śmietniki i auta? - spytałam. Pierwszy raz od tygodnia udało mi się choć trochę z nim nawiązać kontakt. Był to dla mnie mały sukcesik.
- Co Cię to obchodzi?
- No dużo mnie obchodzi, bo chcę wiedzieć. Przyprowadzili Cię tu policjanci, jak mój tata się o tym dowie będziesz miał kłopoty, zniszczysz sobie tylko opinię.
- W dupie k*rwa mam opinię, wiesz? Jak człowiek ma nerwicę jest w stanie zrobić wszystko! A ty nie powinnaś się w to mieszać. Jak Ci się z Zaynem układa?! Hym?
- A więc to o Zayna chodzi? - Odpowiedziałam pytaniem i wstałam.
- Po prostu pytam. Puszczasz się.
- Coś powiedział? - czułam, że z moich oczu powoli wypływają pojedyncze, gorące łzy.
- Nic.. - Mruknął z cicha i spuścił głowę - Przepraszam, wcale nie chciałem krzyczeć, ja..- nie dałam mu dokończyć, tylko wyszłam z pokoju. Trzasnęłam drzwiami. Pobiegłam z powrotem do "mojej" części domu.
- I co? Jak rozmowa z Nia... - Nim Harry zdążył coś powiedzieć zabrałam rzeczy i poszłam na górę tupiąc nogami na stopniach. Jeszcze się na nich potknęłam. Zajebiście.
- Aua...
- Kochanie, nie biegaj na schodach. - Na górze już był Zayn. Słysząc jego głos uśmiechnęłam się. Mył w łazience zęby - Rozmawiałaś z Niallem? - Spytał. No nie, następny.
- Tak, mam go dość.
- Powiedział coś nie tak ?
- Tak! Bardzo nie tak! Grr.
- Nie bucz.
- Cicho Malik. Nie znasz się.
- Śpisz ze mną?
- Jasne. U mnie czy u Ciebie?
- U mnie, tu jest zimno, nie sądzisz?
- Przy Tobie byłoby mi bardzo ciepło...- Usmiechnęłam się i szybko zmieniłam temat- Takie pytanko: czemu myjesz tu zęby? - Zrobiłam minę typu wtf.
- Tu jest ciepła woda.
- Ahh ty. - Poczochrałam go po jego czarnych jak smoła, już oklapłych włosach, po czym poszłam do pokoju, by wziąć moje rzeczy. A była to tylko pijama składająca się z czarnych legginsów i koszulki z napisem "COOL KIDS DON'T DANCE".
Oczywiście dopiero teraz zauważyłam, że Zayn ma identyczną. Przecież my się dopełniamy. Dobrana z nas para.
- Zayn wyjazd z łazie.. - urwałam, bo usłyszałam jak Malik mówi sam do siebie. Stał przed lustrem i nakładał wodę po goleniu.
- Ahh Zayn, jesteś zbyt seksowny. Uwielbiam Cię.. Jeszcze chwila i by pocałował swoje własne odbicie w lustrze, ale go zatrzymałam słowem.
- Nie przesZkadzam "Wam" ?
- Kochanie, wcale tego nie widziałaś, prawda?
- Oh nie, tylko widziałam jak prowadzisz monolog ze sobą i chciałeś pocałować to lustro.
- Może. - Prychnął udawając zaskoczenie. Wiedziałam, że go nakryłam.
- Spróbuj jeszcze raz pocałować to lustro, w innym wypadku źle się to dla ciebie skończy. A teraz marsz do łóżka, a ja wezmę szybki prysznic. Wynocha! - Wreszcie go przepędziłam, bo zaraz usłyszałam jak schodzi ze schodów. Mogłam w spokoju wziąć prysznic.
Gdy to zrobiłam od razu ubrałam się w swoją "piżamę". Jeszcze pogasiłam wszystkie światła, ogień w kominku i sprawdziłam, czy wyłączyłam wszystkie urządzenia. Wszystko było pod kontrolą i w porządku. Wzięłam telefon z pokoju i poszłam do drugiego budynku. Znów...
Weszłam znów na piętro. Na górze było zupełnie ciemno. Nie wierzyłam, że o tej porze szli spać. Ku mojemu zdziwieniu, jednak nie spali. Harry grał na konsoli w salonie, Liam w kuchni rozmawiał przez telefon, a Louis wcześniej pojechał do swojej dziewczyny. Czyli tylko Niall i Zayn siedzą w pokojach.
Próbowałam jakoś odnaleźć się na tym piętrze. W końcu weszłam w pierwsze lepsze drzwi. A w pomieszczeniu oczywiście jak zwykle ciemnica, bo jakby inaczej. Cicho wsunęłam się do środka. Czyżby Zayn już spał? Dobrze, nie będę go budzić, po prostu przytulę mu się do piersi i spróbuję zasnąć.
-Nie wiedziałem, że to się stanie już na pierwszej randce. - powiedział Liam. Usiadłam mojemu chłopakowi na kolanach.
-A jednak Cię zaskoczyliśmy, Daddy.
-A tak w ogóle, gdzie jest Niall? - spytałam.
-Niall? Jak zmyliście się z domu, gdzieś wyszedł, powiedział nieprecyzyjnie, że idzie na spacer.. Przynajmniej tak to zrozumiałem.
-Długo już nie wraca?
-Rzeczywiście, już długi czas. Teraz mi się o nim przypomniało. Pójdę go poszu... - Liam chciał dokończyć, ale ktoś zadzwonił do drzwi.
Ding, dong!!
Liam i Harry wstali, by zobaczyć kto tu się dobija. Byłam ciekawa, więc wstałam razem z nimi. Liam otworzył drzwi, w których stało dwóch policjantów i Niall pomiędzy nimi.
- Co się stało? - Spytał Liam. Z Harrym stałam za nim. Wszystkich nas zdziwił ten widok.
- Ten młody człowiek staranował miejskie śmietniki i kopał auta. Ma szczęście, że przymknąłem na to oko, bo moja córka jest fanką Waszego zespołu i.. Nie dostał bym autografu, ale w innych okolicznościach został by w areszcie.
- Niall, dlaczego? - Dopytywał Payne.
- Byłem zły na cały świat, więc cicho. Idę do siebie. - Mruknął i wyrywając się z uścisku policjanta przecisnął się przez nas i poszedł korytarzem do swojej części domu. Panowie wyszli, a Liam zamknął drzwi z rozczarowaniem wymalowanym na twarzy.
- Co go ugryzło ? - Spytał Harry. Pokręciłam głową. Sama tego nie wiedziałam.
- Ktoś musi z nim pogadać. - Powiedziałam. Wszystkie oczy zwróciły się na mnie - Dlaczego ja? On mnie przecież nie lubi. Payne, ty powinieneś.
- Ty jesteś dziewczyną, lepiej się na tym znasz. Na pewno Cię nie zje, choć.. Z nim to nigdy nic nie wiadomo. Jedynie może w Ciebie rzucić jakimś przedmiotem, ale to nic. Rób uniki.
- Taa, dzięki za radę. Dobra, pójdę, ale oby mnie tam nie zabił.
- Powodzenia. - rzucili chórem i wrócili do salonu. No cóż. Czeka mnie nie lada zadanie.
Wyszłam holem do drugiego budynku i zaczęłam szukać odpowiedniego korytarza. Gdy go znalazłam, weszłam na górę do Sypialni. A piętro było wręcz ogromne. Nigdy tu nie byłam, ale już mi się spodobało. Teraz tylko szukać Nialla.
Usłyszałam wygrywane nuty na gitarze z jakiegoś pokoju. Hebanowe drzwi nie kryły dźwięku, wszystko było słychać. Zapukałam do nich delikatnie.
- Nie wpuszczam nikogo! - Usłyszałam. Ugh, przynajmiej próbowałam. Chciałam się odwrócić i wyjść, ale usłyszałam odgłos otwieranych drzwi.
- Czego ode mnie chcesz?
- Pogadać chcę o.. No o tym wszystkim.
- Nie widzę takiej potrzeby.
- A ja jednak widzę, mogę wejść?
- Skoro już tak bardzo chcesz.. - Westchnął i wpuścił mnie do środka. Jego pokój był nieziemski. Białe ściany, drewniane łóżko wyścielone bordową pościelą, nad łóżkiem flaga Irlandii i tablica korkowa ze zdjęciami. Na przeciw stała drewniana szafa,a na drzwiach lustro. Wystrój był niezły. Robił wrażenie. Jak na faceta ma dobry gust.
Usiadłam na łóżku i wzięłam nogę na nogę, a on wziął gitarę i odstawił ją na stojak.
- Więc..? - Zaczął i oparł się o ścianę z dala ode mnie. Mierzył mnie tym swoim hipnotyzującym wzrokiem jakbym zabiła mu matkę.
- Czemu kopałeś śmietniki i auta? - spytałam. Pierwszy raz od tygodnia udało mi się choć trochę z nim nawiązać kontakt. Był to dla mnie mały sukcesik.
- Co Cię to obchodzi?
- No dużo mnie obchodzi, bo chcę wiedzieć. Przyprowadzili Cię tu policjanci, jak mój tata się o tym dowie będziesz miał kłopoty, zniszczysz sobie tylko opinię.
- W dupie k*rwa mam opinię, wiesz? Jak człowiek ma nerwicę jest w stanie zrobić wszystko! A ty nie powinnaś się w to mieszać. Jak Ci się z Zaynem układa?! Hym?
- A więc to o Zayna chodzi? - Odpowiedziałam pytaniem i wstałam.
- Po prostu pytam. Puszczasz się.
- Coś powiedział? - czułam, że z moich oczu powoli wypływają pojedyncze, gorące łzy.
- Nic.. - Mruknął z cicha i spuścił głowę - Przepraszam, wcale nie chciałem krzyczeć, ja..- nie dałam mu dokończyć, tylko wyszłam z pokoju. Trzasnęłam drzwiami. Pobiegłam z powrotem do "mojej" części domu.
- I co? Jak rozmowa z Nia... - Nim Harry zdążył coś powiedzieć zabrałam rzeczy i poszłam na górę tupiąc nogami na stopniach. Jeszcze się na nich potknęłam. Zajebiście.
- Aua...
- Kochanie, nie biegaj na schodach. - Na górze już był Zayn. Słysząc jego głos uśmiechnęłam się. Mył w łazience zęby - Rozmawiałaś z Niallem? - Spytał. No nie, następny.
- Tak, mam go dość.
- Powiedział coś nie tak ?
- Tak! Bardzo nie tak! Grr.
- Nie bucz.
- Cicho Malik. Nie znasz się.
- Śpisz ze mną?
- Jasne. U mnie czy u Ciebie?
- U mnie, tu jest zimno, nie sądzisz?
- Przy Tobie byłoby mi bardzo ciepło...- Usmiechnęłam się i szybko zmieniłam temat- Takie pytanko: czemu myjesz tu zęby? - Zrobiłam minę typu wtf.
- Tu jest ciepła woda.
- Ahh ty. - Poczochrałam go po jego czarnych jak smoła, już oklapłych włosach, po czym poszłam do pokoju, by wziąć moje rzeczy. A była to tylko pijama składająca się z czarnych legginsów i koszulki z napisem "COOL KIDS DON'T DANCE".
Oczywiście dopiero teraz zauważyłam, że Zayn ma identyczną. Przecież my się dopełniamy. Dobrana z nas para.
- Zayn wyjazd z łazie.. - urwałam, bo usłyszałam jak Malik mówi sam do siebie. Stał przed lustrem i nakładał wodę po goleniu.
- Ahh Zayn, jesteś zbyt seksowny. Uwielbiam Cię.. Jeszcze chwila i by pocałował swoje własne odbicie w lustrze, ale go zatrzymałam słowem.
- Nie przesZkadzam "Wam" ?
- Kochanie, wcale tego nie widziałaś, prawda?
- Oh nie, tylko widziałam jak prowadzisz monolog ze sobą i chciałeś pocałować to lustro.
- Może. - Prychnął udawając zaskoczenie. Wiedziałam, że go nakryłam.
- Spróbuj jeszcze raz pocałować to lustro, w innym wypadku źle się to dla ciebie skończy. A teraz marsz do łóżka, a ja wezmę szybki prysznic. Wynocha! - Wreszcie go przepędziłam, bo zaraz usłyszałam jak schodzi ze schodów. Mogłam w spokoju wziąć prysznic.
Gdy to zrobiłam od razu ubrałam się w swoją "piżamę". Jeszcze pogasiłam wszystkie światła, ogień w kominku i sprawdziłam, czy wyłączyłam wszystkie urządzenia. Wszystko było pod kontrolą i w porządku. Wzięłam telefon z pokoju i poszłam do drugiego budynku. Znów...
Weszłam znów na piętro. Na górze było zupełnie ciemno. Nie wierzyłam, że o tej porze szli spać. Ku mojemu zdziwieniu, jednak nie spali. Harry grał na konsoli w salonie, Liam w kuchni rozmawiał przez telefon, a Louis wcześniej pojechał do swojej dziewczyny. Czyli tylko Niall i Zayn siedzą w pokojach.
Próbowałam jakoś odnaleźć się na tym piętrze. W końcu weszłam w pierwsze lepsze drzwi. A w pomieszczeniu oczywiście jak zwykle ciemnica, bo jakby inaczej. Cicho wsunęłam się do środka. Czyżby Zayn już spał? Dobrze, nie będę go budzić, po prostu przytulę mu się do piersi i spróbuję zasnąć.
Wsunęłam się pod kołdrę i położyłam bardzo bardzo blisko ukochanego. Czułam jego oddech nad sobą. Awww. On już spał i pewnie wyglądał mega sexy. Szkoda, że nie mogę go zobaczyć. Nie chcę zapalać światła, bo go obudzę. Rano go zobaczę.
Wtuliłam się w niego, a on odruchowo objął mnie ramieniem. Od razu mi się cieplej zrobiło. Uśmiechnęłam się i po omacku , delikatnie, prawie nie wyczuwalnie pocałowałam jego ciepłe usta. Zaraz szybko zasnęłam.
~*~
Ranem...
Kiedy się obudziłam oniemiałam. Weszłam nie do tego pokoju co trzeba, spałam z tym co nie trzeba, bo leżałam wtulona w...
_______________________________________________________
No no, trzymam Was w niepewności !
Przyznam się Wam, podobał mi się ten rozdział .<3
Przepraszam, że tyle trwało napisanie go, ale zgubiłam gdzieś mój czarodziejski zeszyt.
Oczywiście musiałam jeszcze dodać poprawki, coś dodać i ująć, a to też zabiera mnóstwo czasu .:)
I nie spamujcie mi komentarzami, bo ja też nie wygrałam czasu na loterii, cnie :)
Trochę mnie to denerwuje, więc proszę nie denerwujcie :3
Jeśli podoba Wam się mój blog to polecajcie go, komentujcie i dodawajcie się do obserwujących. Chcę być zauważona ! Chcę, by ten fanfiction był mega popularny, a jest to możliwe dzięki ciężkiej pracy i waszego zaangażowania :)
Dzięki za uwagę! Kocham Was misie! .♥
Pamiętajcie:
30 kom = next
I proszę tylko o porządne komentarze, a nie spam, ok? Mogę o to prosić? Nie chcę zawodu nas Was :*
Papappa .<3