______________ ***
W nocy usłyszałam najpierw huk, później trzask okna. Jak poparzona zerwałam się i zaczęłam krzyczeć.
Wtem, do pokoju wpadł Harry z gaśnicą, Niall z gitarą, Zayn patelnią, Liam paletką od tenisa a Louis najlepszy z wałkiem do ciasta. Każdy z nich był gotów do ataku. Przetarłam zaspane oczy i spojrzałam na nich jeszcze raz.
-Co się dzieje ? Słyszałem krzyk ! - zakomunikował Louis - Mam wałek ! - nikt nawet nie zareagował śmiechem, każdy z nich myślał że się pali i stali głupki wymachując 'bronią'.
-Doprawdy ? Uderzylibyście złodzieja tym ? - nie wskazałam na nic, lecz chciałabym wyszło ogólnie.
-Brałem to co najbliżej łóżka. - powiedział Zayn.
-Trzymasz przy łóżku patelnię ? - spytałam z ironią. Zrobiłam facepalm. Malik wzruszył ramionami, a ja nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Może tak jedno i drugie ?
Cisza. ...
-Biegliśmy na ratunek, więc... Co się stało ? - Liam chyba już się niecierpliwił.
-Nie wiem, ale usłyszałam jakieś huki i trzaski. Strach się bać.
-Nie zamknęłaś okna i podmuch wiatru trzasnął nim, a huk... Huk to nie wiem, ale pewnie ktoś z wiatrówki strzela. - stwierdził Niall zamykając okno. Wstałam z łóżka i dla pewności spojrzałam przez to okno. Wszystko wydawało się normalne.
-Dobra, jest okej. Możecie już iść, zagrożenie minęło. - chłopacy na te słowa oczywiście zareagowali śmiechem, po czym wyszli ale został jeszcze Niall - Zapomniałeś czegoś ?
-Nie, niee...
-No to... Dobranoc !
-To twoja bielizna ? - spytał biorąc do ręki mój czerwony stanik.
-Tak, ale nie dotykaj, zostaw ! Chcesz przymierzyć czy co ? - chłopak nie dawał za wygraną - Spieprzaj Niall bo zaraz ci zrobię z dupy jesień średniowiecza ! - i co ? I nic, jak mówienie do słupa. Wstałam i pomimo strasznego bólu ręki wypchnęłam go za drzwi. Zdezorientowany wyszedł. Zamknęłam ten drewniany prostokąt z klamką na klucz i spokojnie położyłam się z powrotem do łóżka, jednak... Leżąc tak przypomniałam sobie że on ma w łapskach mój stanik ! Otrząsnęłam się i wyszłam za drzwi by zobaczyć gdzie poszedł. Wokół ciemno, no tak, jest po trzeciej.
-Kuźwa gdzie ten dekiel ? Panie wyjdź pan ! - wydarłam się na cały dom. Zapaliłam światło i przed oczami zobaczyłam jakby ducha, niestety, to nie był duch, coś gorszego, Niall z latarką którą świecił mi w oczy.
-Atak epilepsji ! - warknął.
-Co ? Zgaś te światła bałwanie. - powiedziałam chowając oczy w dłonie. Przeniósł światło na ścianę.
-Przepraszam, myślałem że to Zayn.
-Chciałeś mnie oślepić ! - próbowałam być poważnie zła, ale jakoś nie mogłam i musiało wyjść żartobliwie - Bolą mnie przez ciebie oczy... - serio mnie bolało. Chłopak zapalił światło.
-Nie zrobiłem tego specjalnie. Bolą cię oczka ?
-Tak. - powiedziałam przejęta i jakimś dziwnym sposobem z moich oczu wypłynęła łza.
-Ajj... Nie chciałem tego. Daj zobaczę.
-Nie dotykaj, bo szczypie.
-Chwila. - chłopak rozciągnął mi palcami powieki i dmuchnął mi w oko. Dziwnie to wyglądało, ale... Pomogło. Jego oddech był taki... Ładny.
-Już lepiej ? - spytał.
-Tak, dzięki, a teraz proszę oddać mi mój stanik ! - blondas zamyślił się przez chwilę.
-Czekaj niech pomysle.... Nie ! - krzyknął i pobiegł do swojego pokoju zamykając się na zamek. Westchnęłam głęboko jakbym mówiła: "Świat zszedł na facetów, jednak jedna połowa to ci głupi".
________________________________________
I jak podoba się ? Wieeeem, krótki, ale w następnej części postaram się ; > See ya ; **
-Nie, niee...
-No to... Dobranoc !
-To twoja bielizna ? - spytał biorąc do ręki mój czerwony stanik.
-Tak, ale nie dotykaj, zostaw ! Chcesz przymierzyć czy co ? - chłopak nie dawał za wygraną - Spieprzaj Niall bo zaraz ci zrobię z dupy jesień średniowiecza ! - i co ? I nic, jak mówienie do słupa. Wstałam i pomimo strasznego bólu ręki wypchnęłam go za drzwi. Zdezorientowany wyszedł. Zamknęłam ten drewniany prostokąt z klamką na klucz i spokojnie położyłam się z powrotem do łóżka, jednak... Leżąc tak przypomniałam sobie że on ma w łapskach mój stanik ! Otrząsnęłam się i wyszłam za drzwi by zobaczyć gdzie poszedł. Wokół ciemno, no tak, jest po trzeciej.
-Kuźwa gdzie ten dekiel ? Panie wyjdź pan ! - wydarłam się na cały dom. Zapaliłam światło i przed oczami zobaczyłam jakby ducha, niestety, to nie był duch, coś gorszego, Niall z latarką którą świecił mi w oczy.
-Atak epilepsji ! - warknął.
-Co ? Zgaś te światła bałwanie. - powiedziałam chowając oczy w dłonie. Przeniósł światło na ścianę.
-Przepraszam, myślałem że to Zayn.
-Chciałeś mnie oślepić ! - próbowałam być poważnie zła, ale jakoś nie mogłam i musiało wyjść żartobliwie - Bolą mnie przez ciebie oczy... - serio mnie bolało. Chłopak zapalił światło.
-Nie zrobiłem tego specjalnie. Bolą cię oczka ?
-Tak. - powiedziałam przejęta i jakimś dziwnym sposobem z moich oczu wypłynęła łza.
-Ajj... Nie chciałem tego. Daj zobaczę.
-Nie dotykaj, bo szczypie.
-Chwila. - chłopak rozciągnął mi palcami powieki i dmuchnął mi w oko. Dziwnie to wyglądało, ale... Pomogło. Jego oddech był taki... Ładny.
-Już lepiej ? - spytał.
-Tak, dzięki, a teraz proszę oddać mi mój stanik ! - blondas zamyślił się przez chwilę.
-Czekaj niech pomysle.... Nie ! - krzyknął i pobiegł do swojego pokoju zamykając się na zamek. Westchnęłam głęboko jakbym mówiła: "Świat zszedł na facetów, jednak jedna połowa to ci głupi".
________________________________________
I jak podoba się ? Wieeeem, krótki, ale w następnej części postaram się ; > See ya ; **
6 komentarzy:
hej jestem fanką twojego bloga (jest dla mnie jak narkotyk ) czekam z u tęsknieniem bardzo proszę o więcej
Zajebisty blogg ..; * <3
Boskiee< 3
Twój blog jest cudowny *.*
Niall ;xx Proszę pisz częściej :* !!!
Pozdrawiam <3
hahahahaha Nialler ;3 fiu fiu... podoba mi sie ! ;)
Cool blog :D
Prześlij komentarz