Spojrzałam na elektroniczny zegarek, który stał na półce po mojej stronie. Pattie ściągnęła ze mnie całą kołdrę, więc leżałam zamarznięta. Dochodziła 3 w nocy. Wspaniale. A myślałam, że choć raz uda mi się nie minąć z celem. Nie sprostałam swojemu wyzwaniu: miałam nadzieję, że dotrwam do białego rana. A tu taka niespodzianka.
Postanowiłam, że wezmę kolejną garść Ksenonu. Samobójstwo we śnie? Nie, na razie mam dla kogo żyć. Wystarczy jedna. To mi pomoże zasnąć.
Ale leki są na dole, w kuchni. Dlatego też założyłam gruby sweter, który leżał na fotelu. Niezdarnie wsunęłam rękawy i przetarłam jeszcze raz ślepia. Rozejrzałam się po ciemnym pokoju i zamknęłam okno. Nie dziwię się, że zmarłam. To na pewno nie wina Pattie. To wina tej cholernej, brytyjskiej choroby.
Wyszłam z pokoju, lekko uchylając drzwi, żeby później przy wchodzeniu, nie narobić niepotrzebnego hałasu.
Potrzebowałam odetchnąć. Zeszłam cicho po schodach i po omacku wparowałam do kuchni. Zapaliłam światło i zaczęłam szukać po szafkach moich leków. Natknęłam się za to na paczkę papierosów taty.
Wyjęłam jednego i włożyłam do ust, po czym poszukałam także zapałek.
Wypuściłam z ust dym i spojrzałam na księżyc. Tej nocy świecił niebywale jasno.
Nigdy praktycznie nie paliłam ani nie ćpałam. Nawet nie brałam alkoholu do ust. Nigdy nie zrobiłam czegoś, co mogło by mnie zeszmacić. Aaa tak, 'panna Puszczalska' . Tak mnie nazywali. I nadal nazywają. To mnie chyba oszpeciło wewnętrznie. Nie rozumiem sama swojego postępowania. Życie jest do dupy. Zawsze. Ale doceniamy je dopiero wtedy, kiedy jesteśmy o maleńki kroczek od śmierci. Tacy właśnie jesteśmy. Ludzie to świnie.
Nie wiem, co powinnam robić dalej. Nie wiem, co ze mnie będzie. Jestem beznadziejna. Na każdym kroku. We wszystkim co robię. Nie, nie jestem idealna. Jeśli zacznę sobie to wmawiać, to w końcu pewnie zacznę oszukiwać samą siebie. No tak, kłamię sobie samej w oczy.
-Mała, co tu robisz? Powinnaś iść spać. - usłyszałam. Fajnie, Tomlinson mnie wyczuł.
-Mam problemy ze snem. Nie zdziw się, jeśli następnym razem znów mnie tu zobaczysz.
-Z papierosem? - chłopak podszedł bliżej.
-Yep. - przytaknęłam wypuszczając kolejny kłębek dymu z ust - A ty dlaczego nie śpisz? - Louis zabrał ode mnie peta i rzucił na podłogę, po czym przygniótł nogą.
-Wstałem po szklankę wody. - spojrzałam na mojego maszka.
-Dlaczego to zrobiłeś?
-A dlaczego nie? To był ostatni raz, gdy cię z tym widzę.
-Nie było nigdy wcześniej takich sytuacji.
-Wiem. Kiedyś musi być ten pierwszy raz. - chwilę staliśmy tak w ciszy. Spojrzałam na niego. Był zawzięcie wpatrzony we mnie - Dlaczego tak bacznie mi się przyglądasz?
-Jesteś naprawdę piękna. I mądra. I.. Niall na ciebie zasługuje, a ty na niego. Jesteście bardzo do siebie podobni. Nie rańcie się nawzajem. To może Was zniszczyć. Ludzie zabijają się miłością. Codziennie.
-Zdaję sobie z tego sprawę. - spojrzałam w podłogę. Podeszłam bliżej niego - Tylko nie mów Niallowi. - stanęłam na palcach i pocałowałam go prosto w jego dolną wargę - To tylko przyjacielski pocałunek. Przepraszam. Wiesz, że pcham do usta do każdego. - rzekłam i się odwróciłam.
Co ja zrobiłam? Pocałowałam przyjaciela. Najlepszego. Przecież mam kogo całować. Mam Nialla. Tylko jego. Jemu nie pozwalam robić tego, co chce, a sama zachowuję się tak.. Jestem okropną hipokrytką.
Zamknęłam się w toalecie. Zsunęłam po drzwiach.
Pokręciłam głową. Gdyby Niall się dowiedział, to.. Chyba z nami koniec. Nie powinnam była tego robić. Ale jestem głupia.
Wyszłam zgaszając za sobą światło.
~*~*~*~
-Wstawać śpiochy! Do szkoły czas!
-Raz, dwa, raz, dwa!
-Hej ho, hej ho, do szkoły by się szło! - usłyszałam nad uchem jakieś krzyki, a na końcu gwizd. Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona. Aż spadłam z łóżka.
-Co się dzieje? - spytała Pattie, a w naszym pokoju był już Liam, Harry i Niall.
-Jaka szkoła? Jeszcze dwa tygodnie wakacji. - powiedziałam i przetarłam oczy. Harry i Niall pomogli mi się podnieść.
-Chciałem was jakoś rozruszać. - rzekł Liam z tym swoim pięknym uśmieszkiem. Do pokoju weszła także Paulina i Alex ledwo co kontaktując.
-Uuu, a co to? Założysz to kiedyś? - obejrzałam się. Harry stał nad moją komodą z bielizną w ręku trzymał czerwone, koronkowe majtki. Podbiegłam do niego, żeby mu je wyrwać, ale on strzelił z gumki prosto w Nialla. Wylądowały one na jego twarzy. Szybko je zabrałam - Harry, ty świnio. Nie dotykaj się mojej bielizny, jasne?! - włożyłam stringi z powrotem do szafki. - Styles wybuchnął swoim głupim brechtem, który mnie dobijał, że tak to ujmę.
-A teraz tak szczerze... - zaczęła Paulina.
-Na poważnie.. - dodała Alex.
-Bez żartów.. - dopowiedziała Pattie.
-Powiedzcie nam, dlaczego tak szybko nas ściągnęliście z łóżek? - dokończyłam.
-Robimy obiecaną imprezę nad basenem. - wyjaśnił Harry.
-I grill.
-Niall, czy ty musisz zawsze myśleć tylko o jedzeniu? - Liam klepnął mojego chłopaka w głowę.
-Weź się nie odzywaj, Horan. - poparł Payne'a lokers.
-Hello! Załatwicie to między sobą. - zaczęłam machać rękoma - O co tu chodzi? Jaka impreza? Gdzie? Kiedy? Jak?
-Ubierzcie się, po śniadaniu wszystko wyjaśnimy. - powiedział Niall i puścił mi oczko. Chciał odejść za chłopakami, ale go złapałam za rękę i przyciągnęłam do siebie.
-A buziak na dzień dobry? - chłopak musnął moje usta.
-Mmm.. Osłodziłem się na cały dzień.
-Łe, niestosowne. - rzuciła Pattie.
-Spadaaj! - a dostała za to książką. -Ubierzcie się. - skwitował Horan i wyszedł. Dziewczyny również wyszły. A ja zamknęłam drzwi w pewności, że nikt nas nie słyszy. Usiadłam na przeciw niej - W nocy zrobiłam coś mega strasznego.
-Nie spuściłaś wody z kibelku? - sarknęła.
-Nie.. Nie żartuj sobie. Jestem okropną świnią. Nie wybaczę sobie tego. - zakryłam twarz dłonią.
-Coś zrobiła?
-Pocałowałam Louisa, wiem, dziwka ze mnie.
-Jak to pocałowałaś Louisa? - zniżyła głos - Spójrz na mnie. - wytrzeszczyłam oczy - Jak to go pocałowałaś? I przede wszystkim: dlaczego?
-Nie wiem... Wyglądał jak taki.. Książę z bajki... Nie wytrzymałam. Przecież.. On ma dziewczynę. Nie wiem, co sobie pomyślałam, ale nie będzie łatwo.
-Wyjaśnij mu wszystko.
-Tu bardziej chodzi o Nialla.
-No właśnie... Na razie się ubierzmy. Będę z Tobą, spokojnie. Tylko bez paniki.
-Dobra. - odpsapnęłam i otworzyłam szafę. Nie mogłam się skupić na ubraniach. Mam nadzieję, że się nie zakochałam w przyjacielu mojego chłopaka. Nie chcę stracić Nialla. Tak bardzo go kocham, a ciągle wpadam w coraz to nowe kłopoty. To musi się skończyć. Teraz zaraz.
Wybrałam sobie jasne, obcisłe jeansy i koszulę bez rękawów, w czarno-białe paski. Zapowiadał się chłodny dzień, więc od razu zarzuciłam na nią białą katanę. Obwiesiłam się jeszcze branzoletkami i założyłam na szyję wisiorek z moim imieniem, który... Dostałam od Georga.
Na moich nogach bardzo ładnie prezentowały się czarne, lakierkowane Martensy. Pattie i tak mnie pobiła, bo założyła urocze, białe koronkowe spodenki i jeansowy bralet. Wyglądała seksownie. Aż ślinka mi poleciała. Boże, o czym ja mówię?
Wsteczny, wsteczny!
-Pożyczysz mi swoje 12-centymetrów? - spytała grzebiąc w mojej szafie.
-Zależy które. Mam sześć par. - odparłam malując sobie kreski na oczach.
-Wezmę te czerwone.
-Ich się nawet nie dotykaj. Wiesz, że to moje ulubione. Poczekam z nimi na początek roku. Właśnie... Kiedy zamierzasz się na dobre tu wprowadzić?
-Myślałam nad powrotem. - zapadła niezręczna cisza. Skończyłam się malować i poszłam do niej.
-Jak to? Chcesz mnie tu zostawić?! Samą? Nic dla ciebie nie znaczę?
-Tori, uspokój się. Nie chcę, żebyś miała nerwy. Nie rozmawiałaś jeszcze ze swoim tatą i..
-A ty ze swoją mamą? - przerwałam jej.
-Niby się zgodziła, ale ostateczna decyzja należy do Twojego taty.
-On się zgodzi! Kochana, znamy się od dziecka, on zna ciebie a ty jego, jaki widzisz problem?
-Pogadamy, jak twój tata wróci i z nim wszystko uzgodnimy.
-Niech będzie i tak. - powiedziałam i się odwróciłam. Poprawiłam jeszcze raz moje poskręcane włosy i wyszłam z pokoju, gestem ręki pokazałam, żeby przyjaciółka też za mną wyszła.
W kuchni już wszyscy byli, a śniadanie na stole. Spojrzałam na Louisa. Odwracał ode mnie wzrok. Wiedziałam, że tak będzie.
Usiadłam obok Nialla przy wielkim stole. Bardzo blisko niego usiadłam, prawie na nim. Przysunęłam bardzo blisko krzesło. Może tak jakoś udowodnię Lou'iemu, że to Niall jest tym jednym, którego kocham i do niego nic nie czuję. Nie chcę żeby myślał, że się w nim zakochałam. To byłby najgorszy błąd.
Horan zaczął jedną ręką nakładać sobie bułki, a drugą, złapał pod stołem moją dłoń i zaczął nią pocierać kciukiem. Zadrżałam z podniecenia. Tak, jego dotyk był wspaniały. Uśmiechnęłam się i również zaczęłam jeść.
Nałożyłam sobie dobrego gyrosa i bułkę z masłem.
-Dlaczego tak mało jesz? - spytał mnie Harry.
-Bo nie mogę. Nie idzie.
-Jesteś chora?
-Mam cukrzycę, panie Niedoiformowany. - zaśmiałam się. Zaczęłam jeść, tak jak reszta.
-Powiecie w końcu co będziemy dziś robić? - zagaiła Alex.
-Aa tak. - odezwał się Liam - Zrobimy imprezę, jak już mówiliśmy i tak Niall, grilla, nie musisz się odzywać, pamiętam, więc... Zrobimy tak: Tori, Niall i Pattie pójdą po zakupy, a my urządzimy jakoś fajnie ogródek. Będziemy tylko my, więc nie obawiajcie się. Rozpalimy ognisko i tak dalej.
-Świetny pomysł! - tak, to był naprawdę fajny pomysł. Może poproszę któregoś z nich o lekcję pływania? Przydałaby mi się.
Nagle rozmowę przerwał nam dźwięk otwieranych drzwi. Tata w końcu wrócił. Idealnie.
-Hej tato! - zawołałam.
-Cześć Tori. - ojciec wszedł do jadalni obładowany dokumentami. Widać było, że jest przepracowany - Oo, co wy tu dziewczynki robicie? - zwrócił się do moich przyjaciółek.
-Mówiłam ci o tym tato. Parę dni temu.
-Aa tak, przypominam sobie. Wiecie, ja tylko na chwilę, zaraz wracam znów do roboty. Wrócę późnym wieczorem i mam tydzień wolnego. Może spędzimy trochę czasu razem. A na razie, chłopcy, w przyszłą sobotę macie koncert w Manchester.
-Pamiętamy. - powiedzieli chórem, a mój ojczulek skinął głową i zaraz zniknął za ścianą, a my wróciliśmy do śniadania.
-Zabierzecie nas? - spytałam Nialla - Będziemy sobie stać za kulisami i słuchać.
-Może. To się jeszcze zobaczy. - wygięłam wargę w podkówkę.
-No dobraa.. - nagle coś weszło mi na nogę. Spojrzałam pod stół. To pan Wąsik! Wszedł na mnie, na moje ramię.
-O Boże, co to jest?! - wrzasnęła Paulina.
-O co Wam chodzi? - spojrzałam badawczo. Niall wziął do ręki bagietkę.
-Nie ruszaj się, kochanie. Zabiję go. - przymierzył się do mojego ramienia. Już chciał uderzyć, gdy się odsunęłam.
-Nie! Chodzi ci o to? - wskazałam na szczurka. Niall rozchylił ze zdziwienia usta - To mój szczurek! Pan Wąsik. Chciałeś go zabić? Nie wybaczyłabym ci tego.
-O mój Boże.. - pisnęła po raz kolejny Włodarczyk i wlazła na krzesło z przerażenia.
-Zabij to coś! - wrzasnął Harry. Odwróciłam się i ruszyłam do kuchni - Gdzie z tym do kuchni idziesz? Żadnych szczurów w tym domu! - a ja chciałam zrobić im na złość. I mówię im, stanowcze NIE.
-Jeśli coś mu się stanie, to ja.. Ja odejdę. - Harry zrobił skwaszoną minę.
-Nie zrobisz tego.
-Odejdę.. Od Was wszystkich.
-To szantaż.
-Tori, ty chyba nie mówisz poważnie. - i Niall wstał.
-Mówię jak najbardziej poważnie.
-Dobra, szczur zostaje.. Ale niech nie hasa sobie aż tak bezkarnie po domu. - powiedział Styles.
-Jak chcesz. Twoje słowa są dla mnie rozkazem. - odwróciłam głowę i położyłam go dywanie w korytarzu.
Wsiedliśmy do samochodu. Nie było wyboru. Zakupy trzeba było zrobić. Usiadłam obok Nialla, a Pattie na tyłach.
Jeszcze zanim ruszył, przyssałam mu się do ust. Ujął swoją ciepłą dłonią moją głowę.
-Jesteś taka... Mmm, kochana. - powiedział oddając kolejny pocałunek - Kocham cię. A teraz już jedźmy. - blondas puścił mnie i zacisnął dłonie na kierownicy. Ruszyliśmy z tym koksem.
Po drodze do Tesco cały czas na niego patrzyłam. Nie mogłam od niego oderwać wzroku. Działał na mnie jak... Najlepszy narkotyk. Moja własna odmiana heroiny. Był po prostu idealny.
-Nie patrz tak, przyprawiasz mnie o motylki w brzuchu.
-O kurna. Dobra, jestem. - jak ja mogłam tak się zachowywać? Kochałam tego głupka, a "zdradziłam" go z jego najlepszym przyjacielem. Coś tu nie gra. Coś jest nie tak ze mną.
Wysiadłyśmy z wozu. Zarzuciłam włosami i oblizałam wargę. Niall zamknął auto, po czym gdy na mnie spojrzał jego szczęka opadła w dół. Zachichotałam.
-Nie rób tak więcej, bo cię zgwałcę w miejscu publicznym. - podszedł do mnie podarował mi soczystego buziaka. Zabrałam mu jego boską czapkę i włożyłam sobie na głowę na odwrót. Zaraz chciał mi ją wyrwać, ale zaczęłam uciekać.
-Ehh, jak dzieci. - westchnęła moja przyjaciółka. Goniłam się z nim tak jakieś dziesięć minut, póki nie wygrałam, a on usiadł na ławce cały zdyszany.
-Teraz czapka jest moja.
__________________________________________________________________
Kolejny rozdział - krótki, nudny, nie wiem co jeszcze, ale w mojej głowie wyglądało to lepiej.
Naprawdę Was kochani przepraszam.. nie wiem co się ze mną dzieje. Postanowiłam, że podzielę ten rozdział NIGHTMARE na trzy części. W innym przypadku rozdział dodałabym dopiero w piątek albo sobotę. Wybaczcie, ale chciałam dodać coś jeszcze przed początkiem roku. :)
Dziękuję po raz kolejny za komentarze !
A w szczególności dziękuję:
Elce (skąd ta nazwa?) szalona ty, muszę ci powiedzieć, że jesteś najlepsza :) Naprawdę bardzo cię lubię :3 Zawsze na usta wkradnie mi się uśmiech jak czytam Twoje komentarze :3 Szczera dziena .♥ A i pytałaś o Tiu. Byłam na TIU i muszę ci powiedzieć: najlepszy film na świecie. Wszyscy czekają na wielki początek filmu aż tu nagle Lou daje Niallowi z liścia twarz. Było wiele fajnych i ciekawych scen, polecam ten film każdej fance 1D i każdemu, kto chce poznać ich historię. Film PRZEZAJEBISTY. GeNiallny .<3
Ziallce aka Roksanie, która już konwersuje ze mną na gg. Dodałaś trzy długie komentarze, niech Bóg Ci w dzieciach wynagrodzi :3 Pytasz co sądzę o związku Liama i Sophie. A już, najprawdopodobniej ten związek nie istnieje. Nie wiem czy to prawda czy tylko głupia plotka, ale wiesz. Ludzie różne rzeczy wymyślą a my w to wierzymy. Nie wiem, naprawdę nie wiem. Wydaje mi się, że ta Sophia to jakaś szmatowata suka, za przeproszeniem, która chce wyłudzić od niego pieniądze. I kocha Liama Famous Payne'a, a nie Liama Payne'a. A była nią Danielle. :) Nadal jest w moim sercu i była ona wyjątkowa. A Sophia? Nie, nic do niej nie mam, ale tak jak mówiłam: to tylko moje zdanie. A jeśli chodzi o Zerrie, to mówię to otwarcie z tego miejsca: bardzo się cieszę z ich zaręczyn. <3 To naprawdę urocze, ale jednak.. Zayn to jeszcze dzieciak, gunwo wie o życiu. Ale pocieszę cię: to, że się zaręczyli, nie znaczy, że od razu się pobiorą. Jest okej, żyjemy dalej ;]
Belli i Free Hugs szczere Wam dzięki za te słowa uznania :)
Miqila - Twoje zdjęcia są ciekawe, a ja lubię Twój blog, tak że będę wpadać częściej :))
crazy moffo - dziena, kochana, jesteś wspaniała .<3 Lubię cię, a wszystkie crazy mofosy muszą żyć w zgodzie :3
Patrycja M.
Carly aka Hope - Tobie również dzięki .♥
Sylwia Miśtak - podoba mi się Twój blog i mówię to szczerze ; >
Sonia Salvatore - dziękuję ci za nominację i link do bloga :) Jesteś mega .♥ Całuski dla ciebie wysyłam .:*
No to by było na tyle, kochani .:) Dziękuję Wam, że jesteście ze mną, wszyscy i mnie wspieracie, motywujecie. Jesteśmy jedną wielką rodziną. Wspierajmy się ^^
A tutaj jeszcze jedna moja fotka. Przepraszam, za popękane ekrany. Ja aka pseudo hipsa ;D
AHA I JESZCZE JEDNO WAŻNE INFO:
RADZĘ WAM ZAPOZNAĆ SIĘ Z ZAKŁADKĄ *SZCZEGÓŁY OPOWIADANIA* . JEST ONA BARDZO WAŻNA MOIM ZDANIEM, BO JEST TAM ZAWARTE WSZYSTKO CO POWINNIŚCIE WIEDZIEĆ, A NIE JEST DO KOŃCA PORUSZANE W NOTKACH. ZAPRASZAM !
CZEKAM NA 25 KOMENTARZY I WIĘCEJ. PROSZĘ, PROMUJCIE MNIE .♥
-A teraz tak szczerze... - zaczęła Paulina.
-Na poważnie.. - dodała Alex.
-Bez żartów.. - dopowiedziała Pattie.
-Powiedzcie nam, dlaczego tak szybko nas ściągnęliście z łóżek? - dokończyłam.
-Robimy obiecaną imprezę nad basenem. - wyjaśnił Harry.
-I grill.
-Niall, czy ty musisz zawsze myśleć tylko o jedzeniu? - Liam klepnął mojego chłopaka w głowę.
-Weź się nie odzywaj, Horan. - poparł Payne'a lokers.
-Hello! Załatwicie to między sobą. - zaczęłam machać rękoma - O co tu chodzi? Jaka impreza? Gdzie? Kiedy? Jak?
-Ubierzcie się, po śniadaniu wszystko wyjaśnimy. - powiedział Niall i puścił mi oczko. Chciał odejść za chłopakami, ale go złapałam za rękę i przyciągnęłam do siebie.
-A buziak na dzień dobry? - chłopak musnął moje usta.
-Mmm.. Osłodziłem się na cały dzień.
-Łe, niestosowne. - rzuciła Pattie.
-Spadaaj! - a dostała za to książką. -Ubierzcie się. - skwitował Horan i wyszedł. Dziewczyny również wyszły. A ja zamknęłam drzwi w pewności, że nikt nas nie słyszy. Usiadłam na przeciw niej - W nocy zrobiłam coś mega strasznego.
-Nie spuściłaś wody z kibelku? - sarknęła.
-Nie.. Nie żartuj sobie. Jestem okropną świnią. Nie wybaczę sobie tego. - zakryłam twarz dłonią.
-Coś zrobiła?
-Pocałowałam Louisa, wiem, dziwka ze mnie.
-Jak to pocałowałaś Louisa? - zniżyła głos - Spójrz na mnie. - wytrzeszczyłam oczy - Jak to go pocałowałaś? I przede wszystkim: dlaczego?
-Nie wiem... Wyglądał jak taki.. Książę z bajki... Nie wytrzymałam. Przecież.. On ma dziewczynę. Nie wiem, co sobie pomyślałam, ale nie będzie łatwo.
-Wyjaśnij mu wszystko.
-Tu bardziej chodzi o Nialla.
-No właśnie... Na razie się ubierzmy. Będę z Tobą, spokojnie. Tylko bez paniki.
-Dobra. - odpsapnęłam i otworzyłam szafę. Nie mogłam się skupić na ubraniach. Mam nadzieję, że się nie zakochałam w przyjacielu mojego chłopaka. Nie chcę stracić Nialla. Tak bardzo go kocham, a ciągle wpadam w coraz to nowe kłopoty. To musi się skończyć. Teraz zaraz.
Wybrałam sobie jasne, obcisłe jeansy i koszulę bez rękawów, w czarno-białe paski. Zapowiadał się chłodny dzień, więc od razu zarzuciłam na nią białą katanę. Obwiesiłam się jeszcze branzoletkami i założyłam na szyję wisiorek z moim imieniem, który... Dostałam od Georga.
Na moich nogach bardzo ładnie prezentowały się czarne, lakierkowane Martensy. Pattie i tak mnie pobiła, bo założyła urocze, białe koronkowe spodenki i jeansowy bralet. Wyglądała seksownie. Aż ślinka mi poleciała. Boże, o czym ja mówię?
Wsteczny, wsteczny!
-Pożyczysz mi swoje 12-centymetrów? - spytała grzebiąc w mojej szafie.
-Zależy które. Mam sześć par. - odparłam malując sobie kreski na oczach.
-Wezmę te czerwone.
-Ich się nawet nie dotykaj. Wiesz, że to moje ulubione. Poczekam z nimi na początek roku. Właśnie... Kiedy zamierzasz się na dobre tu wprowadzić?
-Myślałam nad powrotem. - zapadła niezręczna cisza. Skończyłam się malować i poszłam do niej.
-Jak to? Chcesz mnie tu zostawić?! Samą? Nic dla ciebie nie znaczę?
-Tori, uspokój się. Nie chcę, żebyś miała nerwy. Nie rozmawiałaś jeszcze ze swoim tatą i..
-A ty ze swoją mamą? - przerwałam jej.
-Niby się zgodziła, ale ostateczna decyzja należy do Twojego taty.
-On się zgodzi! Kochana, znamy się od dziecka, on zna ciebie a ty jego, jaki widzisz problem?
-Pogadamy, jak twój tata wróci i z nim wszystko uzgodnimy.
-Niech będzie i tak. - powiedziałam i się odwróciłam. Poprawiłam jeszcze raz moje poskręcane włosy i wyszłam z pokoju, gestem ręki pokazałam, żeby przyjaciółka też za mną wyszła.
W kuchni już wszyscy byli, a śniadanie na stole. Spojrzałam na Louisa. Odwracał ode mnie wzrok. Wiedziałam, że tak będzie.
Usiadłam obok Nialla przy wielkim stole. Bardzo blisko niego usiadłam, prawie na nim. Przysunęłam bardzo blisko krzesło. Może tak jakoś udowodnię Lou'iemu, że to Niall jest tym jednym, którego kocham i do niego nic nie czuję. Nie chcę żeby myślał, że się w nim zakochałam. To byłby najgorszy błąd.
Horan zaczął jedną ręką nakładać sobie bułki, a drugą, złapał pod stołem moją dłoń i zaczął nią pocierać kciukiem. Zadrżałam z podniecenia. Tak, jego dotyk był wspaniały. Uśmiechnęłam się i również zaczęłam jeść.
Nałożyłam sobie dobrego gyrosa i bułkę z masłem.
-Dlaczego tak mało jesz? - spytał mnie Harry.
-Bo nie mogę. Nie idzie.
-Jesteś chora?
-Mam cukrzycę, panie Niedoiformowany. - zaśmiałam się. Zaczęłam jeść, tak jak reszta.
-Powiecie w końcu co będziemy dziś robić? - zagaiła Alex.
-Aa tak. - odezwał się Liam - Zrobimy imprezę, jak już mówiliśmy i tak Niall, grilla, nie musisz się odzywać, pamiętam, więc... Zrobimy tak: Tori, Niall i Pattie pójdą po zakupy, a my urządzimy jakoś fajnie ogródek. Będziemy tylko my, więc nie obawiajcie się. Rozpalimy ognisko i tak dalej.
-Świetny pomysł! - tak, to był naprawdę fajny pomysł. Może poproszę któregoś z nich o lekcję pływania? Przydałaby mi się.
Nagle rozmowę przerwał nam dźwięk otwieranych drzwi. Tata w końcu wrócił. Idealnie.
-Hej tato! - zawołałam.
-Cześć Tori. - ojciec wszedł do jadalni obładowany dokumentami. Widać było, że jest przepracowany - Oo, co wy tu dziewczynki robicie? - zwrócił się do moich przyjaciółek.
-Mówiłam ci o tym tato. Parę dni temu.
-Aa tak, przypominam sobie. Wiecie, ja tylko na chwilę, zaraz wracam znów do roboty. Wrócę późnym wieczorem i mam tydzień wolnego. Może spędzimy trochę czasu razem. A na razie, chłopcy, w przyszłą sobotę macie koncert w Manchester.
-Pamiętamy. - powiedzieli chórem, a mój ojczulek skinął głową i zaraz zniknął za ścianą, a my wróciliśmy do śniadania.
-Zabierzecie nas? - spytałam Nialla - Będziemy sobie stać za kulisami i słuchać.
-Może. To się jeszcze zobaczy. - wygięłam wargę w podkówkę.
-No dobraa.. - nagle coś weszło mi na nogę. Spojrzałam pod stół. To pan Wąsik! Wszedł na mnie, na moje ramię.
-O Boże, co to jest?! - wrzasnęła Paulina.
-O co Wam chodzi? - spojrzałam badawczo. Niall wziął do ręki bagietkę.
-Nie ruszaj się, kochanie. Zabiję go. - przymierzył się do mojego ramienia. Już chciał uderzyć, gdy się odsunęłam.
-Nie! Chodzi ci o to? - wskazałam na szczurka. Niall rozchylił ze zdziwienia usta - To mój szczurek! Pan Wąsik. Chciałeś go zabić? Nie wybaczyłabym ci tego.
-O mój Boże.. - pisnęła po raz kolejny Włodarczyk i wlazła na krzesło z przerażenia.
-Zabij to coś! - wrzasnął Harry. Odwróciłam się i ruszyłam do kuchni - Gdzie z tym do kuchni idziesz? Żadnych szczurów w tym domu! - a ja chciałam zrobić im na złość. I mówię im, stanowcze NIE.
-Jeśli coś mu się stanie, to ja.. Ja odejdę. - Harry zrobił skwaszoną minę.
-Nie zrobisz tego.
-Odejdę.. Od Was wszystkich.
-To szantaż.
-Tori, ty chyba nie mówisz poważnie. - i Niall wstał.
-Mówię jak najbardziej poważnie.
-Dobra, szczur zostaje.. Ale niech nie hasa sobie aż tak bezkarnie po domu. - powiedział Styles.
-Jak chcesz. Twoje słowa są dla mnie rozkazem. - odwróciłam głowę i położyłam go dywanie w korytarzu.
Wsiedliśmy do samochodu. Nie było wyboru. Zakupy trzeba było zrobić. Usiadłam obok Nialla, a Pattie na tyłach.
Jeszcze zanim ruszył, przyssałam mu się do ust. Ujął swoją ciepłą dłonią moją głowę.
-Jesteś taka... Mmm, kochana. - powiedział oddając kolejny pocałunek - Kocham cię. A teraz już jedźmy. - blondas puścił mnie i zacisnął dłonie na kierownicy. Ruszyliśmy z tym koksem.
Po drodze do Tesco cały czas na niego patrzyłam. Nie mogłam od niego oderwać wzroku. Działał na mnie jak... Najlepszy narkotyk. Moja własna odmiana heroiny. Był po prostu idealny.
-Nie patrz tak, przyprawiasz mnie o motylki w brzuchu.
-O kurna. Dobra, jestem. - jak ja mogłam tak się zachowywać? Kochałam tego głupka, a "zdradziłam" go z jego najlepszym przyjacielem. Coś tu nie gra. Coś jest nie tak ze mną.
Wysiadłyśmy z wozu. Zarzuciłam włosami i oblizałam wargę. Niall zamknął auto, po czym gdy na mnie spojrzał jego szczęka opadła w dół. Zachichotałam.
-Nie rób tak więcej, bo cię zgwałcę w miejscu publicznym. - podszedł do mnie podarował mi soczystego buziaka. Zabrałam mu jego boską czapkę i włożyłam sobie na głowę na odwrót. Zaraz chciał mi ją wyrwać, ale zaczęłam uciekać.
-Ehh, jak dzieci. - westchnęła moja przyjaciółka. Goniłam się z nim tak jakieś dziesięć minut, póki nie wygrałam, a on usiadł na ławce cały zdyszany.
-Teraz czapka jest moja.
__________________________________________________________________
Kolejny rozdział - krótki, nudny, nie wiem co jeszcze, ale w mojej głowie wyglądało to lepiej.
Naprawdę Was kochani przepraszam.. nie wiem co się ze mną dzieje. Postanowiłam, że podzielę ten rozdział NIGHTMARE na trzy części. W innym przypadku rozdział dodałabym dopiero w piątek albo sobotę. Wybaczcie, ale chciałam dodać coś jeszcze przed początkiem roku. :)
Dziękuję po raz kolejny za komentarze !
A w szczególności dziękuję:
Elce (skąd ta nazwa?) szalona ty, muszę ci powiedzieć, że jesteś najlepsza :) Naprawdę bardzo cię lubię :3 Zawsze na usta wkradnie mi się uśmiech jak czytam Twoje komentarze :3 Szczera dziena .♥ A i pytałaś o Tiu. Byłam na TIU i muszę ci powiedzieć: najlepszy film na świecie. Wszyscy czekają na wielki początek filmu aż tu nagle Lou daje Niallowi z liścia twarz. Było wiele fajnych i ciekawych scen, polecam ten film każdej fance 1D i każdemu, kto chce poznać ich historię. Film PRZEZAJEBISTY. GeNiallny .<3
Ziallce aka Roksanie, która już konwersuje ze mną na gg. Dodałaś trzy długie komentarze, niech Bóg Ci w dzieciach wynagrodzi :3 Pytasz co sądzę o związku Liama i Sophie. A już, najprawdopodobniej ten związek nie istnieje. Nie wiem czy to prawda czy tylko głupia plotka, ale wiesz. Ludzie różne rzeczy wymyślą a my w to wierzymy. Nie wiem, naprawdę nie wiem. Wydaje mi się, że ta Sophia to jakaś szmatowata suka, za przeproszeniem, która chce wyłudzić od niego pieniądze. I kocha Liama Famous Payne'a, a nie Liama Payne'a. A była nią Danielle. :) Nadal jest w moim sercu i była ona wyjątkowa. A Sophia? Nie, nic do niej nie mam, ale tak jak mówiłam: to tylko moje zdanie. A jeśli chodzi o Zerrie, to mówię to otwarcie z tego miejsca: bardzo się cieszę z ich zaręczyn. <3 To naprawdę urocze, ale jednak.. Zayn to jeszcze dzieciak, gunwo wie o życiu. Ale pocieszę cię: to, że się zaręczyli, nie znaczy, że od razu się pobiorą. Jest okej, żyjemy dalej ;]
Belli i Free Hugs szczere Wam dzięki za te słowa uznania :)
Miqila - Twoje zdjęcia są ciekawe, a ja lubię Twój blog, tak że będę wpadać częściej :))
crazy moffo - dziena, kochana, jesteś wspaniała .<3 Lubię cię, a wszystkie crazy mofosy muszą żyć w zgodzie :3
Patrycja M.
Carly aka Hope - Tobie również dzięki .♥
Sylwia Miśtak - podoba mi się Twój blog i mówię to szczerze ; >
Sonia Salvatore - dziękuję ci za nominację i link do bloga :) Jesteś mega .♥ Całuski dla ciebie wysyłam .:*
No to by było na tyle, kochani .:) Dziękuję Wam, że jesteście ze mną, wszyscy i mnie wspieracie, motywujecie. Jesteśmy jedną wielką rodziną. Wspierajmy się ^^
A tutaj jeszcze jedna moja fotka. Przepraszam, za popękane ekrany. Ja aka pseudo hipsa ;D
Boże, czo to za pasztet tu się wkradł .XDDD
AHA I JESZCZE JEDNO WAŻNE INFO:
RADZĘ WAM ZAPOZNAĆ SIĘ Z ZAKŁADKĄ *SZCZEGÓŁY OPOWIADANIA* . JEST ONA BARDZO WAŻNA MOIM ZDANIEM, BO JEST TAM ZAWARTE WSZYSTKO CO POWINNIŚCIE WIEDZIEĆ, A NIE JEST DO KOŃCA PORUSZANE W NOTKACH. ZAPRASZAM !
CZEKAM NA 25 KOMENTARZY I WIĘCEJ. PROSZĘ, PROMUJCIE MNIE .♥
29 komentarzy:
Zjaebiustee *-* Kocham cidee ! <333
Super rozdział. Mam nadzieję, że dziewczyna nie zrobi już żadnej głupoty.
Weny życzę :*
<33 Kurczę, dlaczego ona go pocałowała ja się pytam... Ja już zauważyłam że jak jest wszystko OK, to nagle dzieje się coś złego. No ale w sumie strasznie nudno by bez tego było ;D Impreza? No, no, może być ciekawie :3 Ja już nawet zapomniałam że ojciec Tori z nimi mieszka xd Masz zdjęcie Pana Wąsika? :DDD Tori, nie prowokuj Nialla bo się na ciebie rzuci na oczach Pattie xd Ja na TIU idę dopiero w niedzielę, ale już nie mogę się doczekać <3 Hipsta, hipsta. Pasztet to ja mam w lodówce, więc nie wmówisz mi że jesteś pasztet bo przed chwilą sprawdzałam i ciągle tam jest.
Do nn :33
hej ;) jeśli nie miałyście jeszcze okazji obejrzeć filmu o 1D "This is us", to znalazłam go tutaj -> http://tinyfileshost.com/download/115343/k0ODFmY/1 <3 film trzeba pobrać, ale naprawdę zachęcam wszystkie directionerki, bo to chyba jedyna wersja internetowa ;) jest świetny, po prostu musicie go obejrzeć! ;)
<3 1D
Rozdział niby zwyczajny a jednak bardzo wciągający. Oczywiście czekam na dalsze losy Tori. ;)
Jak zwykle, życzę weny, duuużo weny, ponieważ Twoje opowiadanie jest w czołówce moich ulubionych, a czytam ich na prawdę dużo. :D
Dziękuję za miłe słowa o moim blogu. Serduszko rośnie czytając takie rzeczy ♥
Rozdział z pozoru naturalny, a jednak ma to coś =D Tori pocałowała Louisa. Wiesz, że wolałabym, abt pocałowała Pattie, ale przynajmniej coś się dzieje. Boże, ile ja bym dała, żeby doszło do tego gwałtu na ulicy:} Rozdział wygodny w czytaniu, ponieważ bestroski. To opowiadanie go potrzevowało, było za dużo napięcia. Ale teraz już się wyrównało. Filmu nie umiem ściągnąć lub po prostu się nie da:/ Chociaż bardzo bym chiała:( Wgl. Pan Wąsik = Sweet:3 Polecam pisać z Ali, chociaż nie chciałabym się z nią za bardzo dzielić;] Bardzo się do niej przywiązałam, pomimo dwóch dni pisania ze sobą:) Albo ja się tak szybko przywiązuje to ludzi albo Ala jest, jak magnes:> I jeszcze jedno - komentujcie dużo i długo, dla niej to jest naprawdę ważne, a komentatorki też napewno mają uśmiech na twarzy, kiedy czytają podziękowania za komentarze. Co do nowego związku i zaręczyn chłopców rozumiem jakie jest twoje zdanie, choć ja bardzo pragnę, aby w końcu Liam był szczęśliwy C: W końcu na jego urodzinach była Sopfia, a chłopców nie, więc nie wiem co się stało... Tori pali... to tak, ta jej jedna, rozpoznawalna cecha - nieprzewidywalność. Nigy nie wiem co mam się spodziewać po tej dziewczynie. Imprezka!!! A na imprezce? Wiem, nic z tego nie będzie, ale może jednak dasz się przekupić??? Pójdę na koncert 1D z Pattie!!! Widzisz jak to przeżywam? Całym sercem, całą duszą, kochana♥ Kończę na dziś, jak coś mi się przypomni, to napiszę do ciebie <: Pozdrawiam:* Weny życzę i oczekuję szybkiego dodania kolejnej części tego rozdziału{: Ale zagmatwane(: - Ziallka
Rozdział był...on był...JAK NIE Z TEJ ZIEMI !!!
Fajnie sie czyta twoje rozdziały sa takie jakby 'serca' no mniejsza ważne że są ZAJEBISTE :D
Ta akcja z szczurem...Hahaha dobre :D
Jakos coś mi sie zdaje albo jestem jakaś na mózg padnięta że w tym rozdziale więcej sie śmiałam :)
Dla mnie też jak czytam twoje rozdziały wkrada mi sie wielki banan na twarz xD
Więc mówisz że nie wiesz skąd ta nazwa :) a no stąd że to moje imie xD tak właśnie mam na imie :)
Wiem brzydkie chciałabym mieć na imie np. Nicola o to ładnie brzmi no ale nie ma sie wszystkiego...
Też byłam na TIU i zgadzam sie z tobą w 100% Był ZAJEBISTY :)
A z tym że jestem szalona to też sie zgadzam :D heuheu duzo osób mi to mówi no i jeszcze to że jestem...sierota no ale...też sie z tym zgadzam :D
Dużo buziaków :**** mła mła :****
Duzo weny i pozdrawiam z zadupia :)
Elka
Rozdział był najcudowniejszy na świecie. Och, ale to już pewnie wiesz. Było już tak pięknie, aż tu nagle Tori całuje Louisa. Ale bez tego opowiadanie byłoby nudne, więc dobrze, że zawsze potrafisz pozytywnie zaskoczyć. Harry jest wredny, bo chciał zabić pana Wąsika. Jak on mógł? I tak przy okazji to mam nadzieję, że Pattie zostanie na stałe u Tori, bo wtedy zrobiłoby się ciekawie. Twoje opowiadanie jest najlepsze na świecie i znajduję się u mnie na pierwszym miejscu najlepszych blogów.I tak przy okazji masz genialne teksty ''Nie rób tak więcej, bo cię zgwałcę w miejscu publicznym''. Hahaha. Skąd ty to bierzesz dziewczyno? Życzę Weny, abyś jak najszybciej napisała kolejną genialną część tego jakże cudownego rozdziału.
Hope.
JESTEM TU PIERWSZY RAZ I CAŁKIEM FAJNĄ STRONKE WIDZĘ XD 1D <3 Mogłabyś skomentować najnowszy, pierwszy rozdział mojego opowiadania o Lily i Jamesie? Bo nie wiem czy dalej to pisać... Czy może zostać tylko przy rozdziałach o Elenie? :) http://kronikizakrecenia.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award :)
http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/
Łałł, faajne :) Czekam na next ;* Co tej tori do głowy strzeliło? -.-
No fajnie fajnie.
Tori pocałowała Louisa ? LOL
Co tu sie dzieje ? :O
Czekam na następny
FreeeeHugs xx
O jej tego się nie spodziewałam...
Pocałowała go... O losie...
Kurwa dojebałaś.;D
Jeszcze został jej tylko Liam do pocałowania i będzie ich miała zaliczonych ;p
Nie, no ogólnie spoko rozdział.
No i jestem ciekawa jakie akcje będą w kolejnych rozdziałach -,-
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
A i jeszcze jedno WEŻ OGARNIJ SWOJĄ ZGRABNĄ DUPCIE!
Nie jesteś żaden pasztet i nawet nie waż sie tak mówić :)
Jak powiedział Louis : Każda dziewczyna na świecie jest piękna ; czy jakoś tak mniejsza że te słowa to prawda i stosuj sie do tego moja kochana :)
Troche nawrzeszczałam zrobiłam ci króciutkie kazanie no ale mam nadzieje że dotarło to do twojej piknej łepetynki :)
No buziole :**
Elka
rozdział moim zdaniem świetny!
hahaha, rozwalił mnie komentarz Belli. xD
tylko Liam do Zaliczenia. xD
ale no co racja to racja. :D
pozdrawiam i czekam na kolejny; ))
Zajebisty <3
No dałaś popisówe kobieto :)
Fajowski rozdział :)
czekam na next :)
łAŁ!!! cudowny jest ten rozdział. Już nie moge się doczekać następnego. Szkoda że tak mało jest komentarzy w tej części. bardzo podoba mi sie akcja w tym rozdziale. Szkoda, ze Torri zrobiła kolejne głupstwo. Ale za to ciesze sie że Torri jest z Niall'em. Cudownie razem wyglądają. Nie moge doczekac się się nastepnego rozdziału. Rt wcale nie jesteś brzydka. Brzydka to moge byc ja, a nie ty. No i ty masz talent do pisania, a ja go nie posiadam. Piszesz cudowne rozdziału. Z niecierpliwością czekam na następną cześć rozdziału. Pozdrawiam i życze weny. Ps. Wysyłam Ci gorące cmokasy. ;****
Łał. Rewelacyjna cześć tego rozdziału. BOSKI!!!! poprostu brak mi słów. Ty masz wielki talent. Bardzo fajna akcja dzieje sie w tym rozdziale. Najbardziej to mi sie podoba, chyba te zakupy. Są szalone, słodkie i romantyczne. I pobudka dziewczyn jest też bardzo fajna. Woodóle cały rozdział jest fajny, boski, rewelacyjny i nie wiem jeaki jeszcze. Torri już drugi raz zrobiła głupstwo. Ciekawe czy niall sie o ty dowie? A może Louis mu o tym powie? Nie wiem. Mam nadzieje, ze szybko się dowie, czy prawda wyszła na jaw. Nie będe już Cie zaudzać. ieć, pozdrawiam zycze weny i t6ego aby rozdziały były tak samo rewelacyjne jak teraz. Ps. Nie jesteś brzydka. Brzydka to jestem ja, a jnie ty. Ty masz wielki talent, a ja nie posiadam takiego talentu jak ty. No dobra. Koncze. Wysyłam gorace cmokasy, dla naszej kochanej autorki super bloga. ;****
http://www.youtube.com/watch?v=sxrfhxMOqqg&feature=c4-feed-u&nomobile=1
zapraszam na zwistun jeśli ci się spodoba zajrzyj :)
Błagam cie dodaj wcześniej bo widze że nikt tu juz nie komentuje a masz tu fanką a ona czeka ( mówie o sobie xD )
Elka
omg.- jedyna reakcja na jaką potrafię się zdobyć. ;d
komentarz 'Bella Imaginy' mnie rozwaliła, jednak zgadzam się z nią w 100%;)
powiem, że byłam szczerze przekonana, że komentowałam ten rozdział, jednak wyszło inaczej.. : )
cóż. ;))
czekam na kolejny;)
Bomba!
Czyżby zakochała się w Louisie?? Mam nadzieję, że nie zostawi dla niego Nialla. On ma dziewczynę. Tori kocha Nialla i vice versa, lecz wszystko się może zdarzyć... Rozdział życzę weny i czekam na next. :)
GENIALNY DZIEWCZYNO DODAWAJ JAK NAJSZYBCIEJ NASTĘPNY, BO OSTATNI BYŁ JUŻ DAWNO TEMU, A JA SIĘ NIECIERPLIWIĘ.
ALISON.
Oczywiście, mojego komentarza brakuje. No ale znasz podwód mojej nieobecności. ;)
Rozdział jak zwykle świetnie napisany. czego tu więcej pisać, nie ma co.
HAHHAHHAHHHAHA SORRY ALE MUSZĘ TU NAPISAĆ ZABLOKOWAŁAM CIĘ NA TWITTERZE ZA TWOJĄ GŁUPOTĘ :)) JAKIEŚ BLACK SABBATH? MOŻESZ SOBIE POMARZYĆ ZE 1D TO LEGENDA BO JAK NA RAZIE NIE JEST POZDRO :))KTO PÓJDZIE NA TEN KONCERT? NO NA PEWNO NIE TY LEPIEJ SOBIE POHEJTOWAĆ A NAWET NIE ZNAĆ ZESPOŁU A JAKBYM JA TAK POHEJTOWAŁA 1D? SORKA ALE WCZEŚNIEJ BYLI MI OBOJĘTNI, SAM ZESPÓŁ JEST OK ALE MUZYKA SZITOWA CHOCIAŻ NAJBARDZIEJ CO MOGE HEJTOWAĆ W 1D TO ICH POPIERDOLONE FANKI NIE MAJĄCE SZACUNKU DO INNEJ MUZYKI TYLKO 1D 1D O BOŻE NIE MÓWIĘ OCZYWIŚCIE ŻE WSZYSTKIE FANKI 1D SĄ POJEBANE ALE TY JEST NA 100% SORKI :))) A NIE RACZEJ NIE? NIE BĘDĘ PRZEPRASZAĆ ZA TWOJĄ GŁUPOTĘ . BÓL DUPY ŻE 1D NIE PRZYJEDZIE? A MOŻE DZIEWCZYNKO TROCHĘ POCZEKASZ I MOŻE MOGLIBY KIEDYŚ PRZYJECHAĆ? WIĘC MOGŁABYŚ USZANOWAĆ TO ŻE BLACK SABBATH MAJĄ KONCERT W POLSCE FANÓW W TYM MNIE I CO CI PRZESZKADZA ŻE MAJĄ KONCERT W POLSCE? NO WŁAŚNIE POWINNO CIĘ TO GÓWNO OBCHODZIĆ JAK METAL TO CHUJOWZINA A POP I 1D BIEBEREK LITTLE MIXIK I ARAINKA GÓWNIANKA TO TWOI BOGOWIE:))) POZDRAWIAM
+ PLUS DZIĘKI ZA BEKE CZYTAJĄC TWOJE TWEETY ŚWIECĄ INTELIGENCJĄ :D
Genialne ;) po prostu zazdroszczę ci takiego talentu do pisania. Szablon jest ciekawy i w ogóle wszystko jest piękne.. Czekam na dalsze rozdziały mam nadzieje że będą ciekawe jak wszystkie inne < 3 Najlepszy blog EVER.
Zuzuu ;*
Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz